Chodzi o sprawę pewnej brytyjskiej nauczycielki, która pracuje na kontrakcie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Brytyjka stanęła przed sądem, gdyż zjadła obiad ze znajomym i pewnym Syryjczykiem, który został jej przedstawiony przez znajomego. Po wspólnym zjedzeniu posiłku znajomy kobiety opuścił dom Syryjczyka. Zaraz potem została ona aresztowana.

Akt oskarżenia: przebywanie w jednym pomieszczeniu z mężczyzną, który nie jest jej mężem ani bliskim krewnym oraz o picie alkoholu bez pozwolenia.

W czasie sądowej rozprawy okazało się, że owy Syryjczyk "w zeszłym tygodniu po sprzeczce wyrzucił żonę z mieszkania. Udała się ona na komisariat gdzie złożyła skargę na zachowanie męża. Nazajutrz po przyjęciu zgłoszenia policjanci odwiedzili do Syryjczyka, gdzie zastali go pijącego wino  z Brytyjką, której imię i nazwisko nie zostało podane do publicznej wiadomości".

"Żona Syryjczyka nalegała na wniesienie oficjalnej skargi po tym jak dowiedziała się, że jej mąż pił alkohol z inną kobietą. Jeśli w świetle rygorystycznego prawodawstwa opartego na prawie szarłatu nauczycielka okaże się winna, może zostać skazana nawet na rok wiezienia".

Ekspert prawa Emiratów mówi, że “za przebywanie sam na sam z mężczyzną, który nie jest jej mężem Brytyjka może spodziewać się wyroku od miesiąca do roku pozbawiania wolności”. Dodaje, że „podobnie jak w innych oskarżeniach o spożywania alkoholu postępowanie jest podejmowane tylko wtedy, kiedy ktoś składa oficjalną skargę, ponieważ wtedy policja musi zareagować.”

Chciałoby się powiedzieć: Jaki kraj, taki obyczaj.

SM/euroislam.pl/dailymail.co.uk