"Powołując nowy instytut, polski rząd chce zwiększyć polityczną i publiczną presję na Niemcy w sporze o reparacje" - czytamy w niemieckiej gazecie Die Welt. Czy objęty przez Zielonych resort spraw zagranicznych będzie bardziej przychylny Polsce?

"Powołując nowy Instytut Strat Wojennych, polski rząd chce zwiększyć presję na Republikę Federalną w sporze o reparacje" - pisze autor komentarza Sven Felix Kellerhoff. W jego ocenie polsko-niemiecki spór w przedmiocie reparacji wojennych wchodzi w nową fazę.

"Temat (reparacji) nie jest poza dyskusją, bo Polska została bardzo źle potraktowana, nie otrzymując reparacji" - podkreśla publicysta.

Kellerhoff przypomniał także, że dotychczasowe szacunki wskazywały na kwotę 850 mld euro. Jego zdaniem "należy się spodziewać, że raport końcowy będzie zawierać jeszcze wyższe roszczenia".

Autor wskazuje, że dotychczasowe rządu niemieckie jednoznacznie odrzucały polskie roszczenia w sprawie reparacji wojennych. Wymienił w tym zakresie cztery przyczyny takiego działania władz niemieckich: Umowę Poczdamską z 1945 roku, rezygnację polskiego rządu z reparacji w 1953 roku, traktat „dwa plus cztery” z 1990 roku oraz uzgodnienia między Polską a zjednoczonymi Niemcami, w tym przekazanie przez stronę niemiecką 500 mln marek Fundacji Pojednanie, a następnie wypłacenie prawie dwóch miliardów marek dla robotników przymusowych.

Kellerhoff podkreśla jednak, że rząd w Warszawie nie uznaje podnoszonych przez stronę niemiecką argumentów. Wskazuje, że PiS "podgrzewa antyniemieckie resentymenty partyjnego elektoratu". Przyznaje także, że strona niemiecka nie jest w stanie przedstawić przekonywających kontrargumentów.

"Nie ulega dyskusji, że Polska poniosła podczas II wojny światowej ogromne straty. Od stanowiącej złamanie prawa międzynarodowego napaści we wrześniu 1939 roku do zimy 1944/1945 Wehrmacht, niemiecka administracja, policja i SS pustoszyły Polskę" - czytamy na łamach Die Welt.

W ocenie Kellerhoffa powołanie Instytutu Strat Wojennych to potencjalny "punkt zapalny" ze względu na fakt, że polityką zagraniczną w nowym niemieckim rządzie zajmą się Zieloni. Autor przypomniał, że w czerwcu 2020 wywodzący się z Zielonych przewodniczący Niemiecko-Polskiej Grupy Parlamentarnej Manuel Sarrazin wezwał rząd RFN do wyjścia naprzeciw polskim roszczeniom reparacyjnym. W tych wyborach Sarrazin nie uzyskał mandatu, ale niewykluczone, że zostanie on zatrudniony w niemieckim MSZ.

"Polski rząd przygotowuje się do zwiększenia politycznego i przede wszystkim publicznego nacisku na Niemcy" - podsumowuje Kellerhoff.

jkg/deutsche welle