Byłem bardzo zdziwiony tym wetem, rozczarowany, zawiedziony. Byłem też zawiedziony samym umotywowaniem” - powiedział Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów, odnosząc się do zawetowania przez prezydenta ustawy degradacyjnej.

Suski na antenie Radia ZET w rozmowie z Konradem Piaseckim dodał, że nie liczył na to, że prezydent ustawę zawetuje. Podkreślił też:

Nie zauważyłem, by prezydent wymaszerowywał z obozu dobrej zmiany. Odwołał się do swego rodzaju poczucia sprawiedliwości osób, które były bardzo blisko związane z obozem postkomunistycznym”.

Odniósł się również do argumentacji prezydenta:

Prezydent powiedział mniej więcej: Tak, jestem za tym, że trzeba sprawiedliwości, ludzie dokonali złych rzeczy, ale nie w taki sposób. Tego nie rozumiem. W jaki sposób? Naganą w jadłospisie?”.

Podkreślił, że celem degradacji jest to, aby w jednym szeregu z gen. Andersem nie stali ci, którzy „wzywali Moskwę na pomoc przeciwko Polakom”.

Odnosząc się do swojej wcześniejszej wypowiedzi z TVP Info, gdzie powiedział wprost, że prezydent Duda stracił jego głos, Suski powiedział:

Będzie prezydent musiał się ciężko napracować, by odzyskać mój głos”.

Zaznaczył jednak, że to tylko jego głos, a on sam ma w duszy i sercu wielki żal do prezydenta. Gdy zapytano go o poparcie PiS dla Andrzeja Dudy w przyszłych wyborach prezydenckich, Suski przyznał, że wszystko może się zdarzyć, bo prezydent „coraz bardziej nas zaskakuje”.

dam/Radio ZET,Fronda.pl