- Z pewnością Małgorzata Kidawa-Błońska ma prawo czuć się oszukana czy wręcz zdradzona przez swoje zaplecze polityczne. Najpierw została wystawiona przez Grzegorza Schetynę jako kandydat na premiera w czasie kampanii parlamentarnej, następnie była przygotowywana w tak zwanej prekampanii jako główny rywal Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, a następnie została wycofana – powiedział portalowi TVP Info poseł PiS Tomasz Rzymkowski.

Sama wicemarszałek i była kandydatka KO na prezydenta bardzo krytycznie odniosła się do wystąpienia Rafała Trzaskowskiego podczas ostatniego konwentu PO. Trzaskowski zapowiedział tam koniec „totalnej opozycji”.

W rozmowie na antenie Polsat News Kidawa-Błońska powiedziała:

- W ogóle nie rozumiem tego, że zarzucało się opozycji, że jest totalna. Totalna to znaczy, że naprawdę poważnie to traktuje i pilnuje wszystkich spraw. To, że Prawu i Sprawiedliwości to słowo się nie podobało, to trudno, ale będzie teraz inne nasze działanie. Krytyka, wytykanie, ale z mocniejszym otwarciem

Politycy Platformy Obywatelskiej utrzymują, że w tej wypowiedzi nie należy się doszukiwać rozczarowania Kidawy-Błońskiej partią ani prób wszczynania buntu. Ale czy tak właśnie i podobnie nie myśli i nie mówi ukradkiem znaczna część działaczy Platformy w terenie?

 

mp/portal tvp info/polsat news/fronda.pl