Wobec medialnych doniesień o tym, że Platforma Obywatelska planuje zmienić kandydata na prezydenta, zastępując Małgorzatę Kidawę-Błońską prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim,  głos zabrała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Oburzyła się, bo w takim wypadku PiS ustanowiłoby w warszawskim ratuszu komisarza. Jednak czy była prezydent stolicy boi się o Warszawiaków czy o siebie?

Media donoszą, że PO planuje wystawić w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. To by oznaczało, że do czasu wyboru nowego włodarza stolicy, premier powoła na jego miejsce komisarza. Wobec takiego scenariusza swoje oburzenie wyraziła była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz:

-„Nie wolno oddać Warszawy Komisarzowi z PIS opamiętajcie się” – napisała na Twitterze.

Odpowiedział jej dziennikarz Rafał Ziemkiewicz, zauważając, że być może Gronkiewicz ma rzeczywiste powody do obaw:

-„Kto jak kto, ale pani była prezydent wie, co taki wpuszczony do ratusza komisarz może tam poznajdować w szafach”.

Do sprawy odniósł się również publicysta Piotr Semka:

-„Hanna Gronkiewicz-Waltz obawia się, że komisarz z PiS może zacząć grzebać w dokumentach. Jej wpis pokazuje też, że emocje wokół Rafała Trzaskowskiego są duże” – mówił na antenie Polskiego Radia 24.

kak/Twitter, Polskie Radio 24