Ojciec Święty Franciszek kilkukrotnie mówił otwarcie o ludobójstwie, jakiego Turcja dokonała sto lat temu na Ormianach. Osmanowie 24 kwietnia 1915 roku rozpoczęli kampanię prześladowań chrześcijan, w wyniku której śmierć poniosło około 1,5 miliona osób: bez różnicy, mężczyźni, kobiety, dzieci, starcy.

Turcji bardzo się nie spodobało, że Papież mówi o tej niebywałej zbrodni jasno i wprost. Franciszek sięgnął bowiem po wyrażenie użyte prze Jana Pawła II, mówiąc o "pierwszym ludobójstwie XX wieku".

Teraz turecki prezydent Recep Tajjip Erdogan ma czelność... ostrzegać papieża. Oto, co dosłownie powiedział: "Szacowny Papież najprawdopodobniej już nigdy nie powtórzy tego rodzaju błędu. Chciałbym go za to ganić i ostrzeć" - stwierdził Erdogan według DPA.
"Gdy politycy i duchowni przejmują pracę historyków, nie wynika z tego prawda, ale taki absurd, jak dzisiaj" - dodał prezydent Turcji.

To zresztą nie pierwszy raz, gdy Erdogan zachowuje się po prostu bezczelnie wobec Ojca Świętego Franciszka. Podczas swojej wizyty w Turcji w ubiegłym roku Franciszek apelował o poszanowanie dla chrześcijan, którzy są prześladowani przez muzułmanów. Erdogan, wówczas jeszcze premier, w swoim przemówieniu w obecności papieża mówił o... prześladowaniach muzułmanów na Zachodzie oraz o "islamofobii". 

Jak widać w podejściu tureckich władz do Stolicy Apostolskiej niewiele się zmieniło. Turcja po prostu wstydzi się prawdy o niebywałej zbrodni, jakiej dopuściła się sto lat temu - zbrodni, która o całe lata wyprzedziła ludobójstwa III Rzeszy i Sowietów. Chwała Ojcu Świętemu, że nie milczyw tej sprawie i sprawców tej masakry nazywa wprost mordercami.

pac