Jeszcze dziś ma się odbyć w Sejmie głosowanie nad ustawą o przeprowadzeniu w Polsce majowych wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Ze względu na bunt Jarosława Gowina nie wiadomo jednak, czy ustawa ta zostanie przyjęta. Co więc obóz władzy zrobi w przypadku jej odrzucenia? Według doniesień RMF Fm, PiS przewiduje kilka ewentualnych scenariuszy.

Sejm przyjął 6. kwietnia ustawę, która, ze względu na epidemię koronawirusa, ma umożliwić przeprowadzenie majowych wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Ustawa ta została na wczorajszym wieczornym głosowaniu odrzucona przez Senat. Jeszcze dziś ma nad nią zagłosować Sejm, jednak aby odrzucić stanowisko Senatu, głosować za tym musiałaby bezwzględna większość w Sejmie. Tymczasem wciąż nie wiadomo jak zachowają się posłowie Porozumienia, których lider nie zgadza się na głosowanie korespondencyjne.

Jak nieoficjalnie donosi RMF Fm, partia rządząca ma trzy scenariusze na wypadek odrzucenia dziś w Sejmie ustawy o wyborach korespondencyjnych. Najbardziej prawdopodobne jest przeprowadzenie 23. maja wyborów mieszanych, w których korespondencyjnie zagłosują jedynie seniorzy i osoby poddane kwarantannie.

Możliwe jest też nieprzeprowadzenie wyborów w najbliższą niedzielę. Wówczas SN będzie musiał uznać je za nieważne i zostanę rozpisane kolejne wybory przed wygaśnięciem kadencji urzędującego prezydenta. Wówczas kandydaci musieliby od nowa zebrać 100 tys. podpisów, a KO miałoby szansę na zrealizowanie swojego marzenia i wymianę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na innego kandydata.

Jak donoszą dziennikarze, wobec buntu posłów Porozumienia możliwy jest też rozpad koalicji i podanie się rządu do dymisji. Wówczas zostaną rozpisane wcześniejsze wybory parlamentarne.

Zdaniem RMF Fm możliwość wprowadzenia stanu klęski żywiołowej jest przez rządzących scenariuszem najmniej branym pod uwagę.

kak/RMF Fm, DoRzeczy.pl