Szefowa berlińskiej policji Barbara Slowik podała niedawno informacje na temat przestępczej działalności arabskich gangów. Wynika z nich, że z co czwarty przypadek przestępstwa w Berlinie odpowiadają członkowie owych gangów. Wedle niemieckiego „Focusa” więc 6449 podejrzanych należących do arabskich gangów prawdopodobnie popełniło 14 225 przestępstw. 

Jak twierdzi magister Anna Przybyll z Zakładu Studiów nad Niemcami ISP PAN w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”, powodem takiego rozzuchwalenia arabskich przestępców jest „słabość niemieckiej policji”   Ponadto, Państwowy Urząd Policji Kryminalnej w Düsseldorfie stwierdził, że w Nadrenii Północnej-Westfalii jest aż 100 działających arabskich klanów przestępczych. Przywołana już mgr Przybyll tak komentuje owe fakty: „Masa bezrobotnych, niemówiących po niemiecku migrantów czy azylantów szukała zajęcia. Pomogli im je znaleźć organizatorzy siatek przemytu”. Pracowniczka Pan-u dodała też: „Dla członków tych zorganizowanych grup przestępczych ojczyzną jest klan”. Co oznacza, ze działalność przestępcza jest swoiście wtórna wobec członkostwa w klanie.

 Portal „Niezależna” z kolei przypomina, że ta działalność arabskich klanów obejmuje nie tylko Niemcy, lecz także lecz Szwecję, Belgię, Holandii, Turcji i Libanie. A mgr Przybyll opisuje ową aktywność następująco: „zajmują się one wymuszaniem haraczy, stręczycielstwem, handlem bronią i narkotykami, kradzieżą, a także piractwem oraz nielegalną produkcją papierosów”. A Przybyll dodaje jeszcze: „To są długofalowe, zgubne skutki otwarcia granic dla imigrantów. Wielu faktycznie szukało schronienia przed wojną, ale wśród nich znaleźli się sprytni ludzie, którzy w ten łatwy sposób przeniknęli do Europy, by tu prowadzić działalność przestępczą albo terrorystyczną” 

erl/niezależna.pl