W ostatnim czasie chińska marynarka wojenna (PLAN – People’s Liberation Army Navy), prezentuje swoją siłę na akwenach, do których rości sobie prawa. W niedzielę 12 kwietnia, flotylla chińska na czele z pierwszym lotniskowcem, przepłynęła wschodnie i południowe wybrzeże Tajwanu w celu przeprowadzenia ćwiczeń.



Tajwańskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że w sobotę Liaoning, pierwszy operacyjny lotniskowiec w Chinach, oraz pięć towarzyszących mu okrętów wojennych, przeszło przez Cieśninę Miyako, położoną między japońskimi wyspami Miyako i Okinawą, na północny wschód od Tajwanu. Kolejnego dnia znaleźli się blisko wschodniej oraz południowej części Tajwanu.

Siły zbrojne Tajwanu przez cały czas monitorowały działalność grupy i „podjęły odpowiednie działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego oraz ochrony regionalnego pokoju i stabilności”. Zazwyczaj w takich przypadkach wysyłane są tajwańskie myśliwce.

Jest to kolejny przypadek zbliżenia się lotniskowca do Tajwanu. Pod koniec grudnia, niedługo przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, najnowszy chiński lotniskowiec Shandong, przepłynął przez wrażliwą cieśninę tajwańską, co zostało potępione przez Tajwan i uznane za próbę zastraszania. Według ministra obrony Tajwanu Chiny wysyłają rocznie około 2000 patroli bombowców do Cieśniny Tajwańskiej. W ubiegłym roku, po raz pierwszy od dwóch dekad, celowo wysłano myśliwce J-11 przez środek cieśniny.

Nawet podczas największego kryzysu związanego z pandemią koronawirusa, chińskie siły zbrojne wciąż demonstrowały swój potencjał. Alexander Huang z Tamkang University powiedział, że „nasze centrum dowodzenia operacjami lotniczymi wszczyna alarmy codziennie od lutego”. Nawet gdy epidemia szalała w prowincji Hubei, chińskie myśliwce kilkakrotnie naruszały tajwańską przestrzeń powietrzną, co skłoniło Tajwan do wysyłania swoich myśliwców.

16 marca Chiny przeprowadziły swoje pierwsze nocne ćwiczenia w pobliżu Tajwanu. Użyto myśliwców i samolotów obserwacyjnych. Tego samego dnia straż przybrzeżna przekazała informację, o aktywności chińskich łodzi motorowych, które prawdopodobnie stanowią część milicji morskiej – sił paramilitarnych korzystających ze statków rybackich. Znalzły się one w pobliżu wyspy Kinmen, części Tajwanu, położonej zaledwie 5 km od stałego lądu.

Warto też wspomnieć o zatonięciu na początku kwietnia, wietnamskiego kutra rybackiego QNg 90617 TS z ośmioma rybakami, który został staranowany przez chińską jednostkę patrolową w pobliżu spornych wysp na Morzu Południowochińskim. Spotkało się to z ostro krtyką ministerstwa spraw zagranicznych Wietnamu oraz senatorów USA i Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych.

Na aktywność armii Chin, stale odpowiadają siły USA, czego przykładem może być wysłanie przez USA 2 lutego dwóch bombowców B-52 na wschodnie wybrzeże Tajwanu. Pod koniec marca niszczyciel USS McCampbell demonstracyjnie przepłynął przez cieśninę tajwańską, co miało świadczyć ”o zaangażowaniu USA na rzecz wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku”. Rok temu, Ameryka zgodziła się sprzedać Tajwanowi broń wartą 8 miliardów dolarów, w tym 66 myśliwców F-16. 26 marca prezydent Trump podpisał Taipei Act, ustawę wspierającą na wielu polach Tajwan. Warto dodać, że obecnie siły amerykańskie nieco zmniejszyły swoją projekcję siły na Pacyfiku. Z powodu koronawirusa na Guamie, utknął lotniskowiec Theodore Roosevelt. Może to spowodować kolejne demonstracje siły ze strony Chin. Działania armii są podejmowane także na użytek wewnętrzny, pokazując że nawet pandemia nie jest w stanie powstrzymać długoterminowych planów Pekinu związanych z przyłączeniem Tajwanu do Chin.

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.