Zawracanie rosyjskiej polityki gospodarczej na Wschód, ogłoszone po aneksji Krymu i gwałtownym pogorszeniu stosunków z Zachodem, zamieniło się w „zimny prysznic” dla Rosji – pisze rosyjski portal Finanz.ru

. Rosyjska próba przekonania Chińczyków do porzucenia dolara we wzajemnych rozliczeniach i przejść do wykorzystania walut krajowych w handlu między oboma krajami zakończyła się niepowodzeniem. Chiny odmówiły podpisania międzyrządowej umowy z Rosją w sprawie rozliczeń w walutach krajowych, która była aktywnie lobbowana przez Rosję od 2014 r.

Wiadomość ta wstrząsnęła rosyjskimi władzami, ponieważ urzędnicy Kremla z niezrozumiałych powodów byli pewni, że Chińczycy podpiszeją tę umowę.

„Łatwiej jest uzyskać obliczenia w firmach amerykańskich niż azjatyckich, ponieważ istnieje procedura uzgadniania możliwości takich obliczeń” – narzeka rosyjski minister finansów Anton Siluanow.

Chiny, mimo że nie wprowadziły formalnych sankcji wobec Rosji, ale jej banki de facto przystąpiły do amerykańskich i unijnych ograniczeń finansowych: odmawiają prowadzenia operacji walutowych z rosyjskimi bankami, znacznie ograniczają udział w transakcjach handlu zagranicznego, w szczególności w finansowaniu handlu, skarży się Jurij Sołowiow, zastępca przewodniczącego zarządu VTB Banku.

Podsumowując można powiedzieć, że Chiny dosłownie wstrząsnęły Rosją geopolitycznym ciosem, który Moskwa uważa za akt publicznego upokorzenia. Rosyjscy użytkownicy portali społecznościowych ogólnie nazywają ten incydent wstydem. Chiny były tak obojętne wobec reakcji Rosji, że oficjalny Pekin nie uznał za konieczne nawet próbować symulować współpracy z Rosją, która w ChRL jest otwarcie nazywana bankructwem politycznym i gospodarczym.

Ta decyzja Chin ostatecznie pogrzebała nadziei Rosji na złagodzenie ciosu w obliczu nowych katastrofalnych sankcji gospodarczych zapowiedzianych przez Stany Zjednoczone.

Jagiellonia.org