- Wszystkie pojawiające się na mój temat „rewelacje” oparte są na pomówieniach jednej osoby, której personaliów nie ujawnię, nie chcąc jej zaszkodzić. Stanowczo zaprzeczam stawianym mi zarzutom, pojawiającym się w mediach – czytamy w oświadczeniu Krzysztofa Sadowskiego.

Dziennikarz Mariusz Zielke napisał, że Sadowski był pedofilem. Znany polski muzyk jazzowy miał molestować i gwałcić dziewczynki występujące m.in. w programie „Tęczowy Music Box”, „Co jest grane?”, a także w zespole „Tęcza”.

Jak wynika z informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w lutym tego roku wszczęła śledztwo w sprawie zgwałcenia w latach 1997-99 w Warszawie dwóch małoletnich pokrzywdzonych, które nie miały wtedy ukończonego 15. roku życia. 

– Kobiety zostały przesłuchane przez sąd z udziałem biegłego psychologa. Śledztwo jest prowadzone w sprawie, czyli nie ma w tej chwili jeszcze nikt zarzutów – przekazała Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

- Wszystkie pojawiające się na mój temat rewelacje oparte są na pomówieniach jednej osoby, której personaliów nie ujawnię, nie chcąc jej zaszkodzić. Jest to osoba znana mi i mojej rodzinie od przeszło 20 lat i przez większość tego czasu pozostająca z nami w bliskich stosunkach. Niestety, w ubiegłym roku osoba ta poprosiła mnie o przekazanie jej dużej kwoty pieniędzy, które miały posłużyć jej ułożeniu sobie życia. Nie będąc w stanie spełnić tej prośby, ale też mając poczucie nadużycia naszej przyjaźni – odmówiłem. Wówczas, było to w czerwcu ubiegłego roku, zerwała kontakty z nami i skierowała przeciwko mnie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” – pisze muzyk w oświadczeniu. 

- Nie zostałem przesłuchany ani jako świadek, ani tym bardziej jako podejrzany. O toczącym się postępowaniu wiem tylko dlatego, że została w nim przesłuchana w maju br. moja była żona – pisze. 

- Chciałbym też wyraźnie podkreślić, że przed publikacją dotyczących mnie materiałów nikt nie podjął próby kontaktu ze mną w celu dowiedzenia się jak wygląda cała historia z mojego punktu widzenia – wskazuje. 

- Jestem osobą w podeszłym wieku i złym stanie zdrowia. Kierowane wobec mnie publicznie oszczerstwa dodatkowo ten stan pogarszają, podważając mój dorobek zawodowy i artystyczny oraz godząc w moje dobre imię. Przede wszystkim jednak sprawa ta odbija się fatalnie na mojej rodzinie, krzywdząc moją żonę i córkę. Staliśmy się obiektem bezpośrednich ataków ze strony obcych nam osób, godzących w naszą prywatność i poczucie bezpieczeństwa – czytamy.

- Jednocześnie oświadczam, że wobec mediów i osób mnie oczerniających podejmę kroki prawne w celu oczyszczenia swojego imienia i dorobku – pisze Sadowski. 

bz/tvp info