Burze i ulewy, które przeszły wczoraj przez województwo mazowieckie doprowadziły do powstania wielu szkód. Straż Do godziny 19 strażacy zdążyli interweniować już 70 razy, najwięcej w Warszawie (12). Chodziło głównie o powalone drzewa. Jeszcze trudniejsza była w nocy sytuacja w Wielkopolsce, gdzie interwencji było aż 400. Łącznie w całym kraju strażacy wyjeżdżali co najmniej 1100 razy.

W Warszawie przy ulicy Czerniakowskiego powalone drzewo przewróciło się na trzy samochodu osobowe. Na Białołęce na ulicy Internetowej z kolei drzewo o wysokości 15 metrów przewróciło się na dom rodzinny. Silny wiatr zerwał też papę z dachu jednego z warszawskich liceów.

Na szczęście nikt nie ucierpiał w żadnym z tych zdarzeń. IMGW ostrzegało przed burzami z gradem nie tylko na Mazowszu, ale niemal w całej Polsce. Spodziewane były nie tylko burze, ale i ulewy oraz wiatr, który w porywach osiągać miał 100 km/h.

Najtrudniej w Wielkopolsce. Tysiące ludzi bez prądu

W całym kraju obecnie ponad 38 tys. odbiorców pozostaje bez prądu. Najtrudniejsza była sytuacja w Wielkopolsce, gdzie poza powalonymi drzewami zgłaszano zalane mieszkania, piwnice i budynki gospodarcze.

Najwięcej interwencji miało tu miejsce w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego, Kalisza, Ostrzeszowa czy Jarocina. Na szczęście tu również nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Konieczna była jednak ewakuacja obozu harcerskiego, który rozbił się nad Jeziorem Powidzkim w miejscowości Kierz. Nikomu nic się nie stało.

W kujawsko-pomorskim najwięcej interwencji odnotowano w Toruniu (48). Głównie wypompowywano wodę z piwnicy czy garaży oraz przenoszono powalone drzewa czy konary.

Pięciokrotnie też w kraju wyjeżdżano do pożarów, które powstały po uderzeniu pioruna w budynki mieszkalne.

dam/PAP,epoznan.pl