Rząd brytyjski wstrzymał pomoc finansową dla Autonomii Palestyńskiej z powodu podejrzeń, że pieniądze podatników trafiają do terrorystów.

Priti Patel, minister ds. rozwoju międzynarodowego, powiedziała, że dotacja została zamrożona do czasu zakończenia dochodzenia w tej sprawie. Posłowie zażądali wyjaśnienia, czy pomoc brytyjska, przeznaczona na utrzymanie służby cywilnej w AP, dociera ostatecznie do Organizacji Wyzwolenia Palestyny (PLO).

PLO miała wspomagać brytyjskimi pieniędzmi rodziny zamachowców samobójców czy nastolatków atakujących Izrael. Na przykład członek Hamasu, konstruktor bomb, dostał od PLO 100 tysięcy funtów. Pracownicy biurowi, aresztowani za działalność terrorystyczną, podczas pobytu w więzieniu nie tracili swoich pensji.

Department for International Development już wcześniej przyznawał, że PLO wypłaca „zasiłki socjalne” rodzinom terrorystów, ale zaprzeczał, jakoby szły na to pieniądze brytyjskich podatników.
Decyzja rządu oznacza, że Autonomia Palestyńska nie dostanie w tym roku 25 milionów funtów, jednakże jest to tylko jedna trzecia tegorocznej brytyjskiej pomocy, z której większość powinna być wykorzystywana na cele charytatywne.

Jeden z urzędników powiedział, że pomoc nie jest wstrzymana na zawsze, tylko „opóźniona do czasu, kiedy będziemy wiedzieli, że pieniądze nie idą do ludzi, którzy nic za to nie robią”.
Pani Patel jest politykiem z prawego skrzydła Partii Konserwatywnej, pochodzi z rodziny Hindusów ugandyjskich. Po objęciu stanowiska wezwała, żeby pomoc zagraniczna, w ogólnej wysokości 12 miliardów funtów, została przemodelowana tak, żeby pieniadze to pomogły powstrzymać imigrację i stworzyć miejsca pracy w biednych krajach.

Obecnie większość pomocy brytyjskiej idzie na takie projekty, jak wodociągi czy opieka nad dziećmi. Zdarzają się również dotacje kuriozalne, takie jak wsparcie dla indyjskiego programu kosmicznego lub poszukiwanie partnerów dla rzadkiego gatunku ryb tropikalnych.

za: euroislam.pl