W programie Bogdana Rymanowskiego, "Kawa na Ławę" doszło do ostrej dyskusji. Zaproszeni politycy komentowali między innymi wczorajsze wydarzenia podczas 86. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

"Faszyzm w tym kraju, jak mówią elity, szaleje. Pan Frasyniuk rozłożył kolejne partie, jest skonfliktowany z Grzegorzem Schetyną, szuka swojego miejsca w sposób paskudny"- mówił wicemarszałek Sejmu, Joachim Brudziński. 
Poseł PiS przypomniał, że kontrmanifestanci zlekceważyli apel rodzin smoleńskich. Przypomniał również, że tego rodzaju ekscecy mogą wywołać konsekwencje, podobne do tych z 2011 roku, kiedy to Ryszard Cyba zabił działacza PiS. Jak później mówił, jego celem był Jarosław Kaczyński. 

"Frasyniuk mówił kiedyś o sobie, że jest barbarzyńcą w ogrodzie - dziś dał dowód swojego barbarzyństwa. Ja rozumiem, że są emocje polityczne, że Frasyniuk zobaczył miejsce po Kijowskim, ale on wykorzystuje tragedię ludzi, którzy przeżywają ponownie pogrzeby swoich bliskich. (…) Mam taki apel, by Frasyniuk nie wycierał sobie gęby Lechem Kaczyńskim. W sposób fizyczny naruszał integralność funkcjonariusza policji. Warto powiedzieć jedną rzecz: hodujecie drugiego Cybę. Wasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Nawet bohaterska karta opozycyjna Frasyniuka nie daje prawa do blokowania manifestacji".

Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej powtórzył starą śpiewkę tej partii o sianiu nienawiści i podziałów.

"To nie jest modlitwa chrześcijańska, ale kościoła smoleńskiego. To sianie nienawiści i podziałów; od wielu miesięcy. (…) Za komuny milicja Kiszczaka wynosiła Frasyniuka i dziś policja Błaszczaka to robi. Inne są czasy, ale obrazki są podobny"- stwierdził polityk.

Joanna Schmidt z Nowoczesnej i Piotr Zgorzelski z PSL apelowali do prezesa PiS o zakończenie organizacji miesięcznic.

JJ/wPolityce, TVN24, Fronda.pl