Władimir Putin przeznacza na wojsko bezprecedensowo wysokie środki, pochodzące z tajnych funduszy – wynika z danych zebranych przez agencję Bloomberg. Działanie takie ma pomóc w finansowaniu największego od upadku zimnej wojny programu rozbudowy militarnej. Tzw. „czarna” część rosyjskiego budżetu – zatwierdzona, ale bez wyszczególnionych pozycji – od 2010 r. podwoiła się i wynosi obecnie 21 proc. całości, czyli ok. 3,2 bln rubli (60 mld dol.) – szacuje Instytut Gaidar, niezależny think tank z Moskwy. Osłabiona sankcjami i niskimi cenami ropy Rosja próbuje pobudzić koniunkturę poprzez drogie zbrojenia.

Od czasu, gdy Rosja kilkanaście lat temu znalazła się na skraju bankructwa, Władimir Putin zwiększył wydatki na obronności ponad 20-krotnie. W ubiegłym roku wydatki te przekroczyły 84 mld dol. Więcej wydają na obronność jedynie Stany Zjednoczone i Chiny – podaje SIPRI (Stockholm International Peace Research Institute). Obronność i „bezpieczeństwo narodowe” pochłaniają dziś aż 34 proc. rosyjskiego budżetu. Dla porównania USA w ubiegłym roku na obronność i bezpieczeństwo międzynarodowe przeznaczyły 18 proc. budżetu. Według analityków łotewskiej Akademii Obrony Narodowej ostatecznym celem jest wprowadzenie „stanu permanentnej wojny jako naturalnej cechy rosyjskiego życia”. Rosja dysponuje także 2,5 mln rezerwistów na 143 mln mieszkańców. Instytut Global Firepower uważa, że jej możliwości bojowe są wyższe niż Chin czy Indii i ustępują jedynie Stanom Zjednoczonym. Trafność analiz instytutu może jednak budzić wątpliwości.

W zeszłym roku Moskwa sprzedała sprzęt wojskowy o łącznej wartości 16 mld dol. Było to ponad 3 proc. rosyjskiego eksportu – twierdzi Centrum Analiz Strategii i Technologii.

KJ/Money.pl