Sekretarz stanu USA Antony Blinken dał do zrozumienia, że Putin rażąco kłamie, że rzekomo złożono Moskwie pewne obietnice nierozszerzania NATO. NATO nigdy nie obiecywało, że nie przyjmie nowych członków – oświadczył sekretarz stanu podaczas konferencji prasowej po spotkaniu szefów dyplomacji państw członkowskich NATO, które odbyło się wczoraj w trybie online, informuje News.liga.net.

NATO nigdy nie obiecywało, że nie będzie przyjmować nowych członków” – podkreślił Antony Blinken, sekretarz stanu USA

Rosja od lat prowadziła wywrotową działalność przeciwko demokratycznym instytucjom na Ukrainie, interweniując w jej politykę i gospodarkę, i prowokując powstawanie i wzrost nieufności poprzez propagandę i dezinformację – podkreślił Blinkien.

Rosja rozmieściła około 100 tys. żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą, planuje zmobilizować dwa razy więcej w bardzo krótkim czasie i „uzasadnia” to rażącym kłamstwem, że Ukraina rzekomo próbuje sprowokować konflikt

To jak lis mówiący, że musiał zaatakować kurnik, ponieważ jego mieszkańcy są dla niego zagrożeniem. Już wcześniej widzieliśmy takie gaslighting”
– powiedział Blinken, przypominając o bezprawnej okupacji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 r. i wojnie hybrydowej w Donbasie.

Pomysł, że Ukraina jest agresorem w tej sytuacji, jest absurdalny”
– powiedział Blinken, dodając, że Moskwa jednocześnie promuje fałszywą narrację, że NATO zagraża Rosji.

Jednocześnie sekretarz stanu USA uważa, że ​​dyplomatyczne rozwiązanie jest nadal możliwe i preferowane, a na spotkaniach z Rosją w przyszłym tygodniu są obszary potencjalnego postępu.

Jesteśmy gotowi zdecydowanie odpowiedzieć na dalszą rosyjską agresję, ale dyplomatyczne rozwiązanie jest nadal możliwe i preferowane, jeśli wybierze je Rosja”
– powiedział Blinken.

Sekretarz stanu USA oskarżył Putina o wysuwanie fałszywego argumentu, że rzekomo kiedyś Moskwie obiecano nieprzyjmowanie nowych członków sojuszu. Podkreślił, że gospodarz Kremla rażąco kłamie w celu odwrócenia uwagi od rosyjskich wojsk skoncentrowanych wzdłuż granicy z Ukrainą. Domagając się niewykonalnych gwarancji od Stanów Zjednoczonych i Sojuszu, że NATO nie rozszerzy się na wschód, Rosja stara się skupić na debacie o Sojuszu Północnoatlantyckim zamiast rozmawiać o palącej kwestii jej agresji przeciwko Ukrainie, zaznaczył Antony Blinken.

Myślę, że to zdecydowanie część scenariusza – sporządzenie listy absolutnie bezużytecznych żądań, a następnie zadeklarowanie, że druga strona nie wykazuje zainteresowania, a następnie wykorzystanie tego jako wymówki do działania agresywnego. Ale faktem jest, że w Rosji bardzo dobrze wiedzą, które propozycje są z góry skazane na niepowodzenie”
– zaznaczył Blinken.

Według niego, podczas rozmów z Federacją Rosyjską uwaga skupi się na „agresji Rosji przeciwko Ukrainie”.

Chcą wciągnąć nas w debatę o NATO, a nie skupiać się na omawianej kwestii, czyli na ich agresji wywołanej przeciwko Ukrainie. Ale nie będziemy odwracać uwagi od tej kwestii. Bo to, co dzieje się na Ukrainie, to nie tylko Ukraina, to część szerszego modelu destabilizujących, niebezpiecznych i często nielegalnych zachowań Moskwy, która stara się stworzyć strefę wpływów obejmującą państwa będące niegdyś pod rządami sowieckimi i nie pozwala im realizować swoje demokratyczne aspiracje suwerennych i niepodległych krajów”
– podkreślił sekretarz stanu USA.

Przypomnijmy, Moskwa, która rozpętała agresywną wojnę, zdobyła ukraiński Krym i część ukraińskiego Donbasu, a także zabiła 14 tys. Ukraińców, przez cały czas domaga się, aby Ukraina nie wzmacniała swojej armii i nie zabiegała o przystąpienie do NATO, bo Putin nie chce, aby ofiara jego agresji mogła się bronić. Chce, aby pozostała osamotniona, słaba i wystawiona na ciosy. W przeciwnym razie grozi rozpętaniem zakrojonej na dużą skalę wojny w Europie. Ma bezczelność otwarcie i bezwstydnie stawiać takie roszczenia i żądania!
W 1994 r. Ukraina dobrowolnie zrezygnowała z trzeciego na świecie potencjału nuklearnego. Dzięki dobrej woli Kijowa zostały zniszczone nuklearne balistyczne pociski międzykontynentalne i strategiczne bombowce.

Memorandum Budapeszteńskie podpisane 5 grudnia 1994 roku miało zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo. Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności a integralności terytorialnej Ukrainy oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej.

Jednak Rosja złamała swoje zobowiązania. Wiosną 2014 r. Putin anektował Krym, rozpętał wojnę w Donbasie i próbuje zakwestionować niezależność Ukrainy. Co więcej, ignorując wolę narodów Europy Środkowo-Wschodniej, z maniakalnym uporem próbuje narzucić Stanom Zjednoczonym temat negocjacji o nowym podziale świata na strefy wpływów.

Przypomnijmy, Rosja rozmieściła w pobliżu granicy z Ukrainą około 115 tys. żołnierzy – oświadczył Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, podaje portal programu „TSN” ukraińskiej telewizji 1+1. Według szefa MSZ Ukrainy, Rosja koncentruje swoją armię w pobliżu ukraińskich granic od wiosny bieżącego roku.

Ostatnio propagandyci i urzędnicy państwa-agresora wzniecają histerię i sieją kłamstwo przy pomocy zakrojonej na dużą skalę kampanii dezinformacyjnej, twierdząc, że Ukraina rzekomo planuje za pomocą środków wojskowych wyzwoliać okupowane przez Rosję terytoria Donbasu. Eksperci skłonni są sądzić, że w ten sposób Kreml szuka casus belli czyli pretekst do rozpętania zakrojonej na dużą skalę agresji przeciwko Ukrainie.

Niemal w tym samym czasie eksperci i dziennikarze zauważyli znaczny wzrost poziomu antyukraińskiej histerii w rosyjskich mediach.

Brytyjscy przywódcy wojskowi ostrzegają, że ryzyko konfliktu zbrojnego jest teraz większe niż podczas zimnej wojny.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Maliar powiedziała Financial Times, że zachodni wywiad ostrzegał przed wysokim prawdopodobieństwem destabilizacji przez Rosję już zimą. Według niej potwierdzają to również dane ukraińskich służb specjalnych.

Partnerzy Ukrainy wyciągnęli takie wnioski nie tylko na podstawie informacji o liczebności wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, twierdzi Maliar. Oznacza to, że Waszyngton ma dodatkowe informacje o intencjach Władimira Putina.

Jak informowaliśmy wcześniej, na początku listopada szef amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns odwiedził Moskwę, gdzie spotkał się z dyrektorem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem w celu ostrzeżenia Kremla przed konsekwencjami nowej ofensywy przeciwko Ukrainie.

Jagiellonia.org