Szef MSWiA, Mariusz Błaszczak powiedział dziś w Poznaniu, że Komisja Europejska "przekroczyła swoje uprawnienia", uruchamiając wobec Polski art. 7 ust. 1 unijnego traktatu. 

"My postępujemy zgodnie z prawem (…) polegającym na tym, że w wyborach został wyłoniony parlament, parlament wyłonił rząd, a rząd ma prawo do tego żeby w tych sprawach decydować"- stwierdził minister. 

Zdaniem Błaszczaka, zarzuty KE wobec Polski są bezpodstawne, a widać to przy porównaniu przyjętych przez Parlament prezydenckich projektów ustaw o KRS i SN z rozwiązaniami funkcjonującymi w innych krajach Europy. 

"W Niemczech KRS jest upolityczniony; jest wybierany przez parlament federalny i parlamenty landowe. W Hiszpanii system wymiaru sprawiedliwości jest bardzo podobny do tego, jaki został zaproponowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jeżeli byśmy myśleli kategoriami Timmermansa, to możemy powiedzieć, że w Niemczech jest bardziej upolityczniony system wymiaru sprawiedliwości, a istnieje i funkcjonuje. Nie słyszałem, by KE wnosiła jakiekolwiek skargi wobec Hiszpanii czy Niemiec"- zwrócił uwagę polityk. 

Minister Mariusz Błaszczak stwierdził, że do dzisiejszej decyzji Komisji Europejskiej mocno przyczyniły się działania środowisk opozycyjnych w naszym kraju. 

"Totalna opozycja, która walczy z rządem przez ulicę, okazało się to nieskuteczne, teraz walczy przez zagranicę – ale to też okaże się nieskuteczne"- stwierdził szef MSWiA. Polityk podkreślił, że Polska, jako kraj niepodległy i suwerenny, ma prawo decydować o swojej przyszłości. 

"Wymiar sprawiedliwości musiał być zmieniony, takie było oczekiwanie milionów Polaków, którzy głosowali w 2015 roku zarówno w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę, jak i parlamentarnych, na Prawo i Sprawiedliwość"- przypomniał Błaszczak. Minister podkreślił, że PiS jest partią konsekwentną i dotrzymującą zobowiązań, dlatego też przeprowadziło reformę sądownictwa. 

yenn/PAP, Fronda.pl