Zgodnie z przeciekami medialnymi i oczekiwaniami, Szymon Hołownia poinformował dziś, że ma zamiar wystartować w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Komentarze po jego wystąpieniu są różne. Jedni podkreślają, że Hołowni nie wolno lekceważyć, inni piszą o nim jako o „Biedroniu w wersji light”.

"<<System sie zawiesił. Nie ruszy póki nie zostanie wmontowany niepartyjny bezpiecznik>>. <<Chodźcie ze mną. Zrobimy to. Mówię wam>>. Hołownia w Gdańsku jak wczesny Biedroń”

- tak skomentował wystąpienie w Gdańsku Szymona Hołowni Piotr Semka.

W kolejnym wpisie zwrócił też uwagę:

Dziennikarka Zet zadaje Hołowni same wygodne pytania. Zero do docisku. Może dlatego, że prowadziła mu kiedyś spotkania autorskie”.

Krytycznie na tema Hołowni wypowiedział się również Michał Majewski. W swoim wpisie na twitterze stwierdził:

Nie mogę się przemóc się do Hołowni w tej roli. Za dużo w tym sztuczności, wymuskania, jakiejś egzaltacji i skupienie na sobie, a właściwie zakochania w sobie”.

Dodał:

Widać, że gość uwielbia siebie słuchać”.

Krytycznie wypowiedziała się także Katarzyna Lubnauer:

W konkursie na wykład o problemach świata @tokarczuk_olga wygrywa z @szymon_holownia

U niej pięknie, poważnie, o realnych wyzwaniach, u niego bon moty i opowieść w stylu pretendentki w konkursie Miss Świata - nakarmimy głodnych, uzdrowimy chorych i kochamy się, w klimacie eko”.

Marcin Makowski napisał z kolei:

Na pewno nie lekceważyłbym Szymona Hołowni. Szacunek, że podjął ryzyko odejścia z show-biznesu i wejścia do polityki, życzę powodzenia w wyborach, na pewno z nim będzie ciekawiej, ale to nie moja poetyka, nie moja bajka. Ot, intrygujący eksperyment społeczny który będę obserwować”.

dam/twitter,Fronda.pl