Księga proroka Izajasza jako znaki wieszczące apokalipsę wymienia życie bez Boga, kataklizmy i ekologiczna zagłada, bezpłodność ludzi. - Musimy się przygotować na koniec świata i przyjście Mesjasza - twierdzi rabin Tayson Herberger z warszawskiej gminy żydowskiej.


Rasa ludzka musi zostać zgładzona z powodu swojej pychy. A przed ostatecznym końcem ludzie poznają, co to znaczy gniew Pana. Światem wstrząsną chwile grozy. Pierwszy znak, który o tym świadczy, to bezpłodność. - Dlatego ziemię pochłania przekleństwo/a jej mieszkańcy odpokutowują/dlatego się przerzedzają mieszkańcy ziemi i mało ludzi zostało - czytamy w księdze proroka Izajasza.


Zbliżającą się apokalipsę zapowiadają też kataklizmy na Bliskim Wschodzie, masowe zwolnienia i wyzysk pracowników oraz pojawienie się fałszywych proroków.


- Izajasz mówi o bezbożnikach cieszących się zdobyczami materialnymi, np. drogimi samochodami. Żeby upokorzyć ich pychę, Bóg może uczynić ich bezrobotnymi - mówi rabin. Jego słowa potwierdza ksiądz Waldemar Linke, biblista. - Apokalipsa już się zaczęła - mówi. Jego zdaniem jednak nieuchronna zagłada ludzkości wcale nie oznacza końca Ziemi. - Możemy zdewastować Ziemię i okolice. Ale (...) nawet jeśli na Ziemi będą mogły żyć tylko bakterie beztlenowe, to świat jako taki będzie istniał - pociesza. - Dość długo istniał przecież przed pojawieniem się człowieka...

 

eMBe/Se.pl