Przewodniczący sejmowej komisji śledczą ds. wyłudzeń VAT Marcin Horała opublikował na Twitterze pewien dokument od dzisiejszego świadka komisji- Tomasza Tratkiewicza, byłego dyrektora departamentu podatku VAT w Ministerstwie Finansów. 

Pismo pochodzi z czasów, gdy resortem kierował Mateusz Szczurek, który przejął MF po Janie Vincencie Rostowskim. 

"Minister Szczurek decyduje: nie będzie uszczelnienia podatku VAT bo „nie ma klimatu”. Wyłudzenia będą trwały, ale sorry, taki mamy klimat"- skomentował na Twitterze Marcin Horała. 

Przed komisją śledczą zeznawał dziś były dyrektor departamentu podatku VAT. Jak wynika z zeznań świadka, latach 2008 - 2018 nikt nie miał pomysłu na to jak walczyć z luką VAT. Członek komisji, Wojciech Murdzek z PiS pytał Tratkiewicza o mechanizmy uszczelniające VAT, zaproponowane w jego czasach, m.in. tzw. jednolity plik kontrolny. 

"Generalnie jestem zwolennikiem tego rozwiązania z całą świadomością jego złych stron. Jpk w zautomatyzowanej wersji, która jest w Polsce, dał duże efekty, natomiast nikt nie mówi o kosztach"- ocenił świadek. Zdaniem Tratkiewicza, polscy przedsiębiorcy ponieśli... duży koszt w związku z uszczelnieniem VAT. Były dyrektor departamentu w MF przekonywał również, że w 2016 r. szybkie wprowadzenie zautomatyzowanego jpk nie byłoby możliwe, gdyby koncepcja nie została wcześniej wypracowana, choć rozwiązanie "zdało egzamin na krótką metę". "Pytanie jest, co dalej”- podkreślił. 

Poseł PiS pytał również świadka o jego znane od pewnego czasu pismo datowane na 2015 rok, w którym Tratkiewicz prosi o potwierdzenie, że minister finansów Mateusz Szczurek rzeczywiście dostrzega „brak zasadności możliwości prowadzenia prac nad dalszymi modyfikacjami ustawy o podatku od towarów i usług”.  Świadek poinformował, że notatka była efektem mailowej korespondencji z ówczesnym wiceministrem Jarosławem Nenemanem. Ten z kolei miał kontakt z szefem resortu finansów, Mateuszem Szczurkiem. 

W przerwie przesłuchania szef komisji śledczej podsumował, że zeznania Tomasza Tratkiewicza były "dobre i merytoryczne", posuwają prace komisji do przodu bądź też potwierdzają dotychczasowe ustalenia, m.in. byłej wiceminister finansów, Elżbiety Chojny-Duch. W ocenie posła Marcina Horały, zeznania układają się w całość, jeśli chodzi o „wpływ pani Hayder”. 

yenn/PAP, Fronda.pl