Wciąż urzędujący premier Andrej Babisz, którego partia Ano, nieznacznie przegrała wybory parlamentarne w Czechach, oświadczył wczoraj, że nie podejmie się misji tworzenia nowego rządu, pomimo faktu, że taką propozycję złożył mu prezydent Milosz Zeman.

Liberalna partia Ano, premiera Babisza uzyskała w niedawnych wyborach 27,29 proc. i przegrała z prawicową koalicją SPOLU, która zdobyła nieznacznie, ale jednak więcej głosów – 27.62 proc.

Pomimo porażki liberałów z Ano, a więc zarazem obecnego premiera Babisza, to jednak właśnie jemu prezydent Zeman powierzył misję tworzenia nowego rządu, co zresztą zapowiadał jeszcze przed wyborami. 

Prezydent Zeman krótko po wyborach trafił jednak do szpitala, gdzie wciąż przebywa. A premier Babisz ogłosił wczoraj oficjalnie, że rezygnuje z misji tworzenia nowego rządu oraz, że jego formacja, znajdzie się w opozycji.

Dla Polski oznacza to zapewne nowe otwarcie i szansę na zwrot w sprawie kopalni Turów, której polubownym załatwieniem Andrej Babisz nie wydawał się być nadmiernie zainteresowany.

 

ren/wprost.pl