Fronda.pl: Prawo i Sprawiedliwość uzyskało bezwzględną większość w Sejmie. Na kolejnych miejscach są KO, SLD, PSL, i Konfederacja. Czy taki wynik wyborów jest korzystny dla Polski?

Andrzej Gwiazda, opozycjonista w czasie PRL: W kontekście wyniku wyborów nasuwa się taki cytat: "Wiele można zrobić dla Polaków, ale z Polakami nic". Okazuje się, że przynajmniej jedna trzecia Polaków nie ceni fachowości, troski o swoje dobro i ulega plemiennym obyczajom; mniej zwraca uwagę na dobro Polski.

Jednak Prawo i Sprawiedliwość zdobyło większość w Sejmie. Czy chodzi o to, że do Parlamentu dostało się pięć partii, czy bardziej o jakość tych ugrupowań?

Nie uważam za złą rzecz to, że jest pięć partii w Sejmie. Jeżeli są dostateczne grupy obywateli, które mają jakieś poglądy, to te poglądy powinny być reprezentowane. Natomiast jest kwestia tego, jak te grupy postrzegają swoją obecność w Sejmie i jak postrzegają państwo.

Jako powszechnie znany przykład mamy środowiska kibicowskie. Dwie drużyny walczą ze sobą, więc ich zwolennicy również mobilizują wszystkie siły, żeby wesprzeć swoich. Wspierają głównie wrzaskiem. W stosunku do ugrupowań politycznych kibice mają tę absolutnie oczywistą przewagę, że gdy jest mecz Polska vs. inny kraj, łączą się i patriotycznie wspomagają Polaków. Jeśli chodzi o kibiców politycznych to ci pracują przeciwko Polsce. Jest to zasadnicza różnica. Wówczas pojawia się ewentualny niepokój w wielości reprezentacji w Sejmie.

Wyborcy decydują, jakie są ich partie. Gdyby wyborcy zarządali, żeby z pięciu różnych politycznie kierunków ulepić dobro Polski, to powinniśmy się z tej wielości reprezentacji w Sejmie cieszyć i powinno to budzić nadzieję na poprawę sytuacji.

Jednak wyborcy mogą tolerować zachowanie takie jak dotychczas, czyli z Parlamentu zrobi się boisko, gdzie jedni wrzeszczą na drugich - kibice się jeszcze biją, co w jakiś sposób rozstrzyga spór. Wrzask stadionowy dodaje ducha swojej drużynie. Wrzask w Sejmie nikomu ducha nie dodaje, robi z Polski pośmiewisko i powoduje, że kraje Unii są zatroskane o polską demokrację. Rzeczywiście o polską demokrację trzeba się troszczyć, dlatego, że robienie jarmarcznej budy z Sejmu, bardzo źle świadczy o polskiej demokracji i o kondycji polskiego społeczeństwa.

Kwestia jak na ewentualne ekscesy w Sejmie zareagują wyborcy. Według mnie dla tych, którzy wszczynali w Sejmie burdy - powinna być ich ostatnia kadencja. Mieliśmy przypadek, gdy jeden z ważnych działaczy Platformy Obywatelskiej zapytany o realizację ich obietnic wyborczych, roześmiał się dziennikarzowi w twarz, mówiąc, że "to była tylko obietnica przedwyborcza".
Jeżeli tak duża ilość społeczeństwa toleruje sytuacje, kiedy obietnice wyborcze są traktowane jako jawne oszustwo - "ktoś wierzy w nasze obietnice, zobaczcie jacy są głupi, wierzą nam!" - to po prostu sprawy Polski są zagrożone. Pocieszające jest to, że tych, którzy traktują politykę, czyli swoją przyszłość i przyszłość swoich dzieci, jako rozrywkę jest bardzo dużo, ale wciąż za mało, żeby przekreślić przyszłość Polski.

Czy druga kadencja Prawa i Sprawiedliwości będzie trudniejsza niż poprzednia?

Liczba posłów Prawa i Sprawiedliwości jest taka sama jak w poprzednich wyborach. To zdumiewające, dlatego że PiS zrealizował swoje obietnice, które okazały się korzystne dla wyborców.

Wynik wskazuje na plemienny układ polityczny; nieważna jest nasza przyszłość, naszych dzieci, nasze zarobki, opinia Polski na świecie, ważne jest to, kim "są nasi". A kim są nasi, to wiemy. Przedstawili się w czasie tej kampanii w całej okazałości.
Uważam, że wynik wyborów źle świadczy o polskim społeczeństwie.

Trwa rozliczanie w Platformie Obywatelskiej. Julia Pitera oświadczyła, że "jeśli Grzegorz Schetyna nie straci władzy w partii, w klubie będzie rozłam". Czy PO przetrwa najbliższą kadencję? A jeżeli nie, to czy to dobrze dla Polski?

Od momentu powstania Platformy Obywatelskiej, mam o niej jak najgorsze zdanie. Dotychczas nie pozwolono mi go zmienić, a wręcz moja opinia na temat tego ugrupowania się pogorszyła. Uważałem, że partia, która powstaje przy współudziale agenta wywiadu nie rokuje nadziei, jednak rzeczywistość przekroczyła moje największe obawy.

Platformę można scharakteryzować słowami Sławomira Neumanna, czyli jak będziesz w Platformie, to niezależnie od tego, czy jesteś kompetentny, czy nie, to będę cię bronił jak niepodległości. Jeżeli nie jesteś w Platformie, będziesz miał kłopoty.
W tym kontekście przytoczę autentyczną rozmowę z więzienia w Zabrzu, kiedy recydywa zgłosiła, że Solidarność powinna ją wypuścić, a ona wówczas wyrżnie komunę i Polska będzie wolna. Zadałem pytanie, czy recydywa dobrze by rządziła Polską. Usłyszałem, że recydywie nie można powierzyć rządów, bo by wszystko rozkradła i my byśmy nie mieli co kraść.

Wydaje mi się, że to jest patent Platformy. Wybierzmy złodziei, to złodzieje pozwolą nam kraść.

Po czterech latach powróciła lewica do polskiego Parlamentu, wprowadzając również byłych komunistów. Na SLD zagłosowało ponad 12 procent Polaków.

Według mnie SLD nie jest specjalnie groźna, dlatego że jest jawna. Wszyscy wiemy, czym był PZPR, są tacy, którzy wyrażają pewne sentymenty do tamtych czasów, bo w czasach komuny żyli lepiej od innych.

Zawsze uważałem, że SLD jest mniejszym zagrożeniem dla interesów polskich niż Platforma. Szereg ludzi wierzy w PO, a w SLD wierzą tylko ci, którzy wiedzą kogo popierają.

Dla społeczeństwa najgroźniejsze są układy tajne, chociażby Amber Gold, którego mamy dzisiaj wyroki. Zmontowanie takiej gigantycznej afery jak Amber Gold było możliwe tylko i wyłącznie na takiej zasadzie, że wszystkie powiązania były tajne. Tajne powiązania są niebezpieczne.

Nie rozdzieram szaty z powodu powrotu SLD do Sejmu. Każdy wie, co reprezentują. Sojusz z Wiosną ich skompromitował, ale też jest to sojusz jawny. Wiemy, czego się spodziewać i wiemy, czemu będą podporządkowane ich decyzje i głosowania w Sejmie.

Czy przekroczenie progu wyborczego przez Konfederację i uzyskanie 11 mandatów jest dobrym znakiem, czy może stanowi zagrożenie dla Polski?

Konfederacja jest torebką kolorowych cukierków. Jest wersja putinowska, ewidentnie prorosyjska. Jest wersja narodowa. Kiedyś naiwnie sądziłem, że narodowcy są tacy, że troszczą się o sprawy narodowe. Okazało się, że niekoniecznie narodowe Polski.
W Sejmie pojawiła się, mam nadzieję, autentyczna prawica. Korzystne jest to, że dzięki temu, PiS znajdzie się w centrum.

rozm. Karolina Zaremba