„Amerykanie podzielili się tak bardzo według linii ideologicznych, że ludzie postrzegają przeciwne partie jako zagrożenie egzystencjalne” – tak skomentował portal „Church Militant” wyniki sondażu, jakie opublikowano w minionym tygodniu. Według Treya Blantona wygląda na to, że większość Amerykanów chce podziału Stanów Zjednoczonych.

Blanton przypomniał słowa Abrahama Lincolna z debat przedwyborczych, jakie odbywał on ze Stephenem Douglasem, a których tematem była kwestia niewolnictwa. Lincoln powiedział wówczas słynne słowa: „Dom podzielony przeciwko sobie nie może się ostać. Ten rząd nie może ostatecznie przetrwać na pół niewolniczy, na pół wolny”.

Jak stwierdza dziennikarz: „Ponad 150 lat po amerykańskiej wojnie secesyjnej ponad połowa wyborców Trumpa i 41 procent wyborców Bidena chce podzielić naród na dwie części. Ponadto przeważająca większość w obu partiach postrzega ideologię drugiej strony jako tę, która przedstawia wyraźne i obecne zagrożenie dla demokracji amerykańskiej”. Co ciekawe, spora liczba uczestników sondażu popiera cenzurowanie wolności słowa w przypadku przedstawicieli opcji przeciwnej.

Jako przykład Blanton podaje Teksas, którego wielu mieszkańców „rozważa możliwość zostania ponownie niezależnym państwem”. Kyle Biedermann, członek teksańskiej Izby Reprezentantów, złożył projekt ustawy, który przewiduje możliwość głosowania przez Teksańczyków nad kwestią niepodległości tego stanu.

Podpułkownik Allen West, który stanął przeciwko Gregowi Abbottowi, obecnemu gubernatorowi Teksasu, w republikańskich prawyborach, wprawdzie „otwarcie nie poparł secesji, jednak zachęca przestrzegające prawa stany, by połączyły siły w celu bardziej skutecznej ochrony praw ich obywateli”. Jak stwierdził: „Ludzie, którzy występują ze Stanów Zjednoczonych to [de facto] ci, którzy naruszają nasze prawa wyborcze, naruszają naszą Konstytucję”.

Blanton stwierdza, że główna bitwa o prawa ludzkie toczy się dzisiaj w USA w obronie dzieci nienarodzonych, które są ofiarą kultury, w której nadmierną rolę odgrywa seks, a którą promuje lewica. Zauważa także, że zaplanowane na weekend tzw. „marsze kobiet” w rzeczywistości zwracają się przeciwko kobietom występującym w obronie niewinnych dzieci i atakują je nie mniej brutalnie.

 

jjf/ChurchMilitant.com