Kolejne przesłuchania świadków przed komisją ds. A,ber Gold i kolejna dawka zeznań pod tytułem „nie pamiętam”. Dziś przed komisją stanął były prokurator okręgowy w Gdańsku Dariusz Różycki.
„To był klucz do blokady, która później wystąpiła” - stwierdzała dziś szefowa komisji Małgorzata Wassermann mówiąc o roli Michała Tuska w aferze.
Dziś prokurator, który po raz pierwszy przed komisją stanął w listopadzie 2016 roku, przyznał szczerze, że nie tyle interesowały go majątki ludzi, którzy zaufali Amber Gold, ale to, jak on sam oraz prokuratura, wyglądaliby medialnie:
#AmberGold
— PikuśPOL 🇵🇱 💯 (@pikus_pol) 19 marca 2018
Chwila szczerości prok. Różyckiego:
- Decyzja chybiona z wnioskiem o areszt, która skończyłaby się odmową takiego wniosku...areszt zostałby nie zastosowany, jak ja bym wyglądał MEDIALNIE?😡
- O to pana martwiło. Jak pan by wyglądał medialnie.
- Chociażby😡😡😡 pic.twitter.com/GFHVp4URPq
Prokurator jest też kolejnym ze świadków, który nie pamięta w zasadzie nic:
Nazwisko Tusk u wielu świadków przed Komisją ds. #AmberGold wywołuje ataki amnezji. pic.twitter.com/cR9QFZRoy5
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) 19 marca 2018
Tak działała prokuratura za rządów PO-PSL. #AmberGold pic.twitter.com/8iYBGoP6Ps
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) 19 marca 2018
dam/PAP,Fronda.pl