"W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku zanotowaliśmy zaledwie 117,7 tys. małżeństw. O ponad 10 proc. mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej" – wynika z najnowszych danych GUS, które publikuje "Rzeczpospolita". "Nawet gdyby w kolejnych miesiącach na ślub zdecydowało się tyle samo par co przed rokiem, nie będzie ich więcej niż 190 tys. Pierwszy raz po 1945 r. Spadek liczby małżeństw notujemy już czwarty rok z rzędu".

Jakie są przyczyny tego spadku? Wedłyg GUS, po pierwsze na młodzi ludzie 25-30 lat to pokolenie niżu demograficznego, po drugie większość z nich opuściła nasz kraj, emigrując na Zachód. – Staliśmy się dostarczycielem siły roboczej na niespotykaną w Europie skalę – podkreśla Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami dla rp.pl.

Jest jeszcze jedna przyczyna owego niepokojącego zjawiska: zmiany obyczajowe. "Przybywa akceptacji dla osób, które mieszkają razem i wychowują potomstwo w niesformalizowanych związkach. Rodzi się w nich obecnie  21 proc. dzieci".To wina rodziców, którzy nie widzą np. problemu by ich dzieci mieszkały razem ze swoimi sympatami np. na studiach.

Polacy nie chcą ślubów również dlatego, że instytucję małżeństwa dyskryminuje państwo. "Rekrutacja do przedszkoli, sposób rozliczania PIT, programy mieszkaniowe zachęcają  do życia bez ślubu" – mówi Łukasz Hardt, ekspert  Związku Dużych Rodzin 3+.

Skutkiem małej liczby małżeństw będzie coraz mniejszy przyrost naturalny, gdyż jednak to w małżeństwie rodzi się więcej dzieci.

sm/rp.pl