Kolejna akcja działaczy LGBT. Ponownie zatrzymali oni furgonetkę fundacji „Pro – Prawo do Życia”. Interweniowała policja.
Samochód z napisem „Stop pedofilii” i listą rzeczy, których lobby LGBT chce aby uczono dzieci w szkole został zablokowany w trakcie przejeżdżania ulicą Francuską w Warszawie.
„Na miejscu jest już policja”
- informował Maciej Zemła.
Jak relacjonuje portal wpolityce.pl, jedna z aktywistek argumentowała, że ciężarówka jest „nielegalna” a ona stoi po to, aby „nie mogla dalej nielegalnie jeździć”.
Jeden z aktywistów usiłował farbą w sprayu zamalować napisy na samochodzie. Wtedy podszedł do niego Jan Bienias z Fundacji prosząc o odejście od pojazdu i przypominając, że takie działanie jest niszczeniem mienia. Nie było reakcji. Zatrzymali go funkcjonariusze policji.
Policjanci podkreślili, że jeśli mężczyzna uważa, że napisy są nielegalne, sprawę powinien zgłosić. Portal wpolityce.pl dodaje, że ten sam mężczyzna wcześniej skakał po policyjnym radiowozie.
Chuligan, który w piątek skakał po radiowozie dzisiaj zaatakował samochód Fundacji Pro. Bardzo sprawna reakcja @Policja_KSP 👏
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) August 12, 2020
Właśnie za takimi chuliganami w weekend opozycja biegała po komisariatach rodząc poczucie bezkarności. Nie ma zgody na przemoc!
Materiał @wPolscepl pic.twitter.com/73s7VS4OBF
TYLKO U NAS!!!🔥🔥🔥
— Telewizja wPolsce.pl (@wPolscepl) August 12, 2020
Ciężarówka @Prawo_do_zycia po raz kolejny znalazła się na celowniku lewicowych aktywistów! Do blokady doszło przy ulicy Francuskiej w Warszawie. W zatrzymaniu uczestniczył mężczyzna, który w trakcie ostatnich demonstracji wskoczył na radiowóz policji!#Margot pic.twitter.com/eUpKeNtA2v
dam/wpolityce.pl,Twitter