Chcemy wyrazić poparcie dla rządzących, chcących przeprowadzić reformę sądów. Nie zrobiono tego od 30 lat. Rządy komunistów się skończyły, a wymiar sprawiedliwości jest ostatnią skamieliną nieruszoną ręką reform” - powiedział Adam Borowski.

Opozycjonista czasów PRL, a obecnie szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej” zapowiedział swoją obecność w trakcie dzisiejszej manifestacji w obronie reformy sądownictwa, która rozpoczyna się w samo południe. W rozmowie na antenie radiowej „Jedynki” Borowski podkreślił, że nie jest to demonstracja „przeciw”, ale demonstracja „za”.

Dalej dodawał również:

Chcemy podziękować panu prezydentowi za to, że podpisał tę ustawę, ale to jest początek drogi, początek reformy”.

Jak zaznaczył, to ustawa pozwalająca pociągać do odpowiedzialności tych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, którzy popełniają przestępstwa, a także sprzeniewierzają się niezawisłości sędziowskiej. Podkreślił:

[…] To nie jest ustawa, mająca zmusić do jakichkolwiek działań, czy wydawania wyroków wbrew sumieniu sędziego. To jest ustawa, mająca spowodować, by sędziowie nie wychodzili poza uprawnienia, które mają z mocy ustawy”.

Borowski przypomniał, że sędziowie mają ogromne uprawnienia. Jak nadmienił, przez dziesięciolecia całe rzesze ludzi zostały w Polsce przez sądy pokrzywdzone kuriozalnymi wyrokami.

dam/PR1,polskieradio24.pl