Arcybiskup-senior diecezji warszawsko-praskiej, Henryk Hoser podczas 50. rocznicy powstania encykliki papieża Pawła VI Humanae vitae zwróciił uwagę na problem molestowania kobiet. Duchowny ocenił, że kwestia ta jest ściśle powiązana z powszechnym stosowaniem antykoncepcji przez kobiety. 

Jak tłumaczył arcybiskup, stosowanie środków antykoncepcyjnych wiąże się z poniżeniem kobiety. Wbrew temu, co sugerują środowiska lewicowo-liberalne, środki zapobiegające zajściu w ciążę wcale nie dają kobietom wolności, ale wręcz przeciwnie- antykoncepcja sprawia, że mężczyźni czują nad nimi władzę. Jak przekonywał duchowny, pokłosiem tego są molestowania i gwałty.

Zdaniem arcybiskupa Hosera, antykoncepcja będzie mieć zgubny wpływ na młodych ludzi, a tych należy zachęcać raczej do zachowania prawa moralnego. 

"Mężczyźni przyzwyczaiwszy się do praktyk antykoncepcyjnych zatracą szacunek do kobiet, lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do narzędzia do zaspokajania swojej egoistycznej żądzy i w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku towarzyszki życia. I teraz mamy odbicie tej fali w postaci tej akcji #MeToo"-zwrócił uwagę hierarcha. 

To niezwykle ważne słowa. Warto przede wszystkim, byśmy uświadomili sobie, że ludzie nie są zwierzętami, nie muszą ulegać pierwotnym instynktom, a ze współżyciem warto zaczekać do ślubu, na tę najwłaściwszą osobę. Zarówno mąż, jak i żona docenią to, że są naszym pierwszym mężczyzną czy kobietą. Należy również raz jeszcze zastanowić się, czy antykoncepcja czy aborcja na pewno wiążą się z wolnością. Wszak i jedno, i drugie często jest wynikiem presji otoczenia: lekarzy,  niedojrzałego, nieodpowiedzialnego partnera czy męża, rodziców, którzy martwią się, "co ludzie powiedzą". W obu przypadkach sprawa najczęściej dotyczy przecież dwóch osób: kobiety i mężczyzny podejmujących decyzję o współżyciu, oczywiście z wyjątkiem gwałtów i przestępstw o charakterze seksualnym.

ajk/Polsat News, Fronda.pl