"Proszę pana, armia radziecka 27 stycznia 45 roku weszła do Oświęcimia i ten obóz wyzwoliła" – mówił na antenie Polskiego Radia szef SLD Włodzimierz Czarzasty.

Lider Lewicy w jednym z niedawnych wywiadów stwierdził, że żołnierze Armii Czerwonej wyzwalali Polskę, co wywołało medialną burzę.

"Jakby pan porozmawiał ze swoimi dziadkami czy rodzicami, to by panu powiedzieli, że tereny odzyskane były wyzwalane przez dwie armie: jedna armia to była armia Wojska Polskiego, m.in. armia gen. Jaruzelskiego, a druga armia to była armia, w której byli żołnierze radzieccy" -mówił w rozmowie z dziennikarzem TVP Michałem Adamczykiem.

 Do wypowiedzi Czarzastego odniósł się niedługo potem m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński, który zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury ws. promowania przez szefa SLD promowania ustroju totalitarnego.

W dzisiejszej rozmowie na antenie Polskiego Radia Włodzimierz Czarzasty ponownie podjął się tego tematu.

"Jak ja słyszę po prostu debili, którzy mówią, że to nic dla Polski wtedy nie znaczyło, to mówię jasno i precyzyjnie: „Powiedzcie to ludziom, którzy 27 stycznia 45 roku zostali odciągnięci dzięki armii radzieckiej od pieca, w którym mieli być spaleni”-mówił szef SLD.

Czarzasty dodał również, że prawdą jest to, że „armia radziecka gwałciła kobiety, kradła i mordowała”.

yenn/Tysol.pl