Przemawiając na Międzynarodowym Forum Prawnym w Petersburgu Miedwiediew nazwał „urojonymi” wszelkie potencjalne próby powołania trybunałów lub sądów do przeprowadzenia tzw. śledztwa w sprawie działań Rosji.

„Pomysł ukarania kraju, który posiada największy na świecie potencjał nuklearny, jest sam w sobie absurdalny. A takie idee z natury stanowią zagrożenie dla ludzkości” – mówił szef partyjnego zaplecza dla rosyjskiego, krwawego dyktatora.

W dalszej części Dmitrij Miedwiediew skupił się na wylewaniu swej nienawiści w stosunku do Stanów Zjednoczonych, które jego zdaniem już począwszy od „ujarzmienia plemion indiańskich” szerzą „chaos i zniszczenie na całym świecie”.

Według Miedwiediewa USA odpowiadają za śmierć 20 milionów ludzi w 37 krajach, co jego zdaniem sprawia, że „liczba ofiar kryminalnej polityki USA jest porównywalna z tą, którą wyprodukował reżim hitlerowski”.

„To nie zadziała z Rosją” – przestrzegł były prezydent Rosji przed jakimikolwiek próbami, podejmowanymi z amerykańskiej inspiracji, osądzenia rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie.

„Chyba że kiedyś nadejdzie dla nich „Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?” - postraszył na koniec swego przemówienia, cytując Apokalipsę św. Jana, Dmitrij Miedwiediew.