„Gazeta Wyborcza” zdecydowała się na wyjątkowo obrzydliwy atak w kierunku szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ujawniając informacje na temat rzekomych leków, które miał przyjmować prof. Sławomir Cenckiewicz i nie poinformować o tym w ankiecie bezpieczeństwa. W ocenie opozycji, przeciek tajemnicy medycznej wyszedł ze służb, wobec czego parlamentarzyści PiS skierowali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez gen. Jarosława Stróżyka.

- „Ujawnienie lub spreparowanie informacji pochodzących z ankiety bezpieczeństwa osobowego prof. Sławomir Cenckiewicz to nie tylko podważenie zaufania do państwa i naruszenie elementarnych zasad funkcjonowania służb specjalnych. To także przestępstwo przekroczenia uprawnień - dlatego razem z Andrzejem Śliwką kierujemy zawiadomienie do prokuratury wobec Jarosława Stróżyka, szefa SKW”

- poinformował Mariusz Błaszczak.

- „Prokuratura Żurka zapewne obejmie Stróżyka parasolem ochronnym, ale o tej sprawie nigdy nie zapomnimy”

- dodał były szef MON.