„Ktoś tym ludziom pomaga przejść setki, jeśli nie tysiące kilometrów z Nigerii, krajów Afryki środkowej, do Morza Śródziemnego, ktoś im pomaga przetransportować się, ktoś ma w tym interes, a interes niewątpliwie ma w tym Rosja” – diagnozował Mularczyk na antenie Programu 1 Polskiego Radia.

Zdaniem wiceszefa MSZ „na zapleczu” wydarzeń rozgrywających się na włoskiej Lampedusie „na pewno jest Putin”.

Jak podkreślił wiceszef polskiej dyplomacji, niewątpliwym celem rosyjskiego dyktatora jest „zdestabilizowanie sytuacji”.

„I grupa Wagnera, i Rosja jako taka mają interes w tym, by destabilizować sytuację w krajach Europy Zachodniej po to, żeby wprowadzać zamęt, niepokoje społeczne i odwracać wagę od walczącej w tym czasie Ukrainy” – wskazał wiceminister spraw zagranicznych.

„To im się udaje, bo dzisiaj wojna na Ukrainie schodzi na dalszy plan” – skonstatował Arkadiusz Mularczyk.