Alkoholowe tubki, które zaczęły pojawiać się w sklepach, często umieszczane były poza działami alkoholowymi, co wzbudziło niepokój wśród lekarzy i socjologów. Produkt przypominał musy dla dzieci, co niesie ryzyko przypadkowego spożycia alkoholu przez nieletnich. Poseł Jan Warzecha z PiS interweniował w tej sprawie, skierowując pismo do Ministerstwa Zdrowia, w którym apelował o wprowadzenie surowszych regulacji dotyczących sprzedaży tych produktów. Mimo tego, odpowiedź ministerstwa, przesłana 28 sierpnia, nie zawierała żadnych konkretnych działań ani zapowiedzi reakcji.
Ostatecznie w odpowiedzi na interpelację posła Warzechy, resort zdrowia przyznał, że zna problem, ale nie zaproponował żadnych natychmiastowych rozwiązań. W piśmie przypomniano jedynie obowiązujące przepisy dotyczące opakowań alkoholu i podkreślono, że sprzedaż napojów alkoholowych przez Internet jest zakazana. Dopiero gdy temat alkotubek wywołał burzę medialną, ministerstwo zaczęło podejmować działania.
W reakcji na skandal, Ministerstwo Zdrowia ogłosiło dymisję Piotra Jabłońskiego, szefa Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU). Wiele osób uważa jednak, że dymisja ta jest jedynie symbolicznym krokiem, mającym na celu znalezienie kozła ofiarnego, a prawdziwa odpowiedzialność leży wyżej, w strukturach ministerialnych. Jabłoński sam podkreślał, że sprzedaż alkoholu w opakowaniach przypominających produkty dla dzieci jest "wysoce nieetyczna" i konieczne są bardziej rygorystyczne przepisy. Tym bardziej zastanawia jego dymisja.
Do sprawy odniósł się także premier Donald Tusk, który obiecał szybkie rozwiązanie problemu. Tusk zapowiedział, że urzędnicy odpowiedzialni za nadzór nad tą sytuacją zostaną rozliczeni, a minister zdrowia ma w trybie pilnym zająć się blokadą sprzedaży alkotubek. Według premiera, w najbliższym czasie zostaną podjęte decyzje personalne wobec osób, które zaniedbały swoje obowiązki.
Należy podkreślić, że Ministerstwo Zdrowia co prawda podjęło działania, ale dopiero po nagłośnieniu sprawy. Wielu komentatorów uważa, że reakcja przyszła zbyt późno.
Załączamy też pełną treść odpowiedzi na interpelację posła PiS, Jana Warzechy przez Ministerstwo Zdrowia.