Od początku 2023 roku Rosja przerzucała na Białoruś od 10 do 12 tysięcy żołnierzy, którzy brali udział w manewrach wojskowych. Jednak obecnie wszystkie wielotysięczne oddziały opuściły kraj. Białoruskie wojsko nadal przemieszcza sprzęt i personel, ale jak twierdzi Demczenko, nie stanowi to istotnego zagrożenia dla Ukrainy.
Pomimo tego, że władze białoruskie w sierpniu rozmieściły przy granicy z Ukrainą dużą liczbę żołnierzy i sprzętu wojskowego, w tym czołgi, artylerię oraz najemników z Grupy Wagnera, analitycy z Instytutu Badań nad Wojną (ISW) podkreślają, że Aleksandr Łukaszenka prawdopodobnie nie podejmie decyzji o bezpośrednim ataku na Ukrainę. Obawia się on destabilizacji swojego reżimu w obliczu nadchodzących wyborów prezydenckich w 2025 roku.
Według raportu ISW, Łukaszenka nie zaryzykuje udziału w wojnie, co mogłoby osłabić jego reżim i wywołać wewnętrzne niezadowolenie wśród Białorusinów, stawiając pod znakiem zapytania jego despotyczną kontrolę nad krajem.