„Rosja stara się dziś powtórzyć i dokończyć to, czego Stalin nie zdołał zakończyć w 1933 roku: zniszczyć naród ukraiński jako taki” – powiedział w rozmowie z PAP wiceszef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Wołodymyr Tyliszczak.

Jak podkreślił Tyliszczak Ukraińcy zawsze mieli „ogromny problem, by wyjaśnić światu, jak w ogóle było możliwe, że władze państwowe specjalnie zorganizowały głód, by zabić część ludności własnego państwa, czyli ZSRR”.

„Stalin na początku lat 30. przeczuwał, że Ukraina może powstać przeciwko komunistom. Dziś Putin stara się siłą zaciągnąć Ukrainę do imperium. Oni rozumieją, że ta ziemia może należeć do nich tylko wtedy, gdy nie będzie na niej Ukraińców” – przekonuje wiceszef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy.

Tyliszczak przypomniał, że Ukraina była wówczas drugą największą republiką ZSRR, która „miała doświadczenie krótkiej, co prawda, ale własnej państwowości”. „Na Ukrainie rewolucyjne reformy Stalina wywoływały szczególnie masowy sprzeciw. Według dzisiejszych, z pewnością niepełnych, szacunków ponad milion chłopów ukraińskich uczestniczyło w masowych protestach przeciwko kolektywizacji w 1930 r. Wszystko to spowodowało, że Stalin zdecydował o rozwiązaniu problemu ukraińskiego, by zrobić z Ukrainy przykładową republikę radziecką. Ta republika w rozumieniu Stalina i jego otoczenia miała być republiką ludzi sowieckich, a nie Ukraińców” – tłumaczył wiceszef ukraińskiego IPN.

Nawiązując do dzisiejszej sytuacji oraz wymierzonych w Ukrainę działań rosyjskiego dyktatora Władimira Putina Wołodymyr Tyliszczak stwierdził, że „cele Stalina i Putina są jednakowe: jest to zgładzenie Ukraińców jako narodu”.

„Metody są inne, bo wtedy był głód, a dzisiaj działania wojskowe, otwarty szantaż i terror wobec ludności cywilnej, ale i ci, i ci chcieli zasiać strach. Najbardziej niepokornych zniszczyć fizycznie, a w innych zasiać strach przed imperium, przed Rosją. Dlatego te dwie sprawy, Hołodomor i obecna wojna są częścią jednego zjawiska” – skonstatował wiceszef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy.