Komisja przestała działać w sensie technicznym, ponieważ Sejm zebrał się jeszcze przed powołaniem rządu Donalda Tuska. Członków komisji odwołał. Komisja, jako organ państwowy, istnieje. W przedostatnim czy ostatnim dniu funkcjonowaniu wszczęliśmy postępowania (…) wobec osób związanych ze służbami specjalnymi. Te postępowania są zawieszone, bo nie ma komisji. Gdyby Donald Tusk chciał działać zgodnie z prawem i poważnie, to powinien (…) powołać nowych członków do tej komisji”- powiedział prof. Zybertowicz na antenie telewizji wPolsce.

„Jeżeli ta komisja już powstanie, to bym chciał, by ona jako pierwsze zadanie wyznaczyła sobie analizę naszego raportu. I niech wykaże te tezy, że zrobiliśmy raport polityczny. Niech to sprawdzi, niech wykaże, gdzie popełniliśmy błędy faktyczne. Niech pokaże, czy rekomendacje, jakie sformułowaliśmy, że grupa funkcjonariuszy i grupa polityków z Donaldem Tuskiem na czele, otrzymała od nas negatywną rekomendację w zakresie zdolności do pełnienia funkcji publicznych w sprawach związanych z bezpieczeństwem państwa” – podkreślił doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

„Sam się zastanawiam, po co Donaldowi Tuskowi ta komisja. Może po to, by w trakcie kampanii wyborczej narobić trochę dymu, a potem to umrze śmiercią naturalną. Chcę zobaczyć tych ekspertów, którzy będą członkami tej komisji. (…) Chciałbym zobaczyć teczkę osobową generała Stróżyka. Dowiedzieć się jakie są jego doświadczenia w pracy operacyjnej, ile on źródeł na odcinku wschodnich osobowych zawerbował, ile analiz przygotował, zanim został generałem. (…) Jeżeli tam będą fachowcy, to polityczne zamysły Donalda Tusk się nie spełnią. Bo fachowiec ma swoją reputację w środowisku i politycznej publicystyki nie będzie firmował swoim nazwiskiem” – mówił prof. Andrzej Zybertowicz.