31 lipca 2024 r. przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie stanęła sprawa przedłużenia o 3 miesiące aresztu tymczasowego, który zafundowała prokuratura i sąd okręgowy więźniom politycznym: ks. Michałowi Olszewskiemu i dwóm paniom – pracowniczkom Ministerstwa Sprawiedliwości. Pani Sędzia wydała wyrok, który wielu patriotów przyjęło z radością. Skróciła całej trójce odsiadkę o miesiąc, a więc do końca sierpnia.  I już część z nas popadła w euforię i pojawiło się w sieci mnóstwo głosów, że to zwycięstwo, że niedługo będą zwolnieni etc. Nie Proszę Państwa – naprawdę nie doceniacie Donalda Tuska! Prokuratura już zapowiedziała, że oznacza to tylko skrócenie aresztu względem trzymiesięcznego okresu, o jaki wnioskowała prokuratura. Jednocześnie prokuratura zasugerowała, że może podjąć działania, by ksiądz Michał Olszewski i dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości nie wyszli na wolność 31 sierpnia. W komunikacie Prokuratury Krajowej czytamy: „Decyzja sądu odwoławczego nie pozbawia prokuratora możliwości wniesienia kolejnego wniosku o przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania”. Tak więc sąd  zapewne znowu przedłuży (a jakże!) czas aresztowania o 3 miesiące....  Zamiast spoczywać na laurach musimy więc nadal walczyć o wolność dla więźniów politycznych i powiadamiać cały świat o fakcie, że w Polsce ludzie z powodu związków z obecną opozycją po prostu siedzą za kratami.

     Przypadek drugi – kwestia przyjęcia sprawozdania PiS przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Przypomnijmy, że nie przyjęcie sprawozdania może oznaczać utratę dwudziestu kilku milionów dotacji, co może położyć tę partię na łopatki, zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi. Także 31 lipca PKW obradowała długo, rząd usłużnie podesłał jakieś nowe papiery, podobnie jak NIK, w końcu jednak zaczęła dominować plotka, że rządowi Tuska trudno jest dostarczyć twarde dowody na nadużycia i że do wieczora także sprawozdanie PiS-u będzie przyjęte. I znowu skrajna naiwność i złudzenia. Wieczorem, zapadła decyzja, że Komisja rozstrzygnie sprawę 29 sierpnia. I należy sobie powiedzieć po męsku: dotacji na 100 procent nie będzie. To rzecz oczywista i żadne argumenty podnoszące fakt, że nie ma podstaw do takiej decyzji (bo nie ma) nie odegrają tu jakiejkolwiek roli.

    Przestańmy być naiwni, bądźmy twardymi politykami. Słusznie powiedział Jarosław Kaczyński, że nie przyjęcie sprawozdania PiS przez PKW oznacza koniec demokracji w Polsce. Wielu z nas przerabiało rządy totalitarne i  co najwyżej pozorną, udawaną demokrację  w czasach peerelu. I dawaliśmy sobie radę tworząc podziemne struktury społeczne, sieć wymiany informacji, drukując miliony egzemplarzy pism niezależnych, tworząc tajne nauczanie i kształcenie, rozwijając podziemne oficyny książkowe etc. Wygląda na to, że trzeba będzie nawiązać do tych wzorców, z uwzględnieniem obecnej rzeczywistości i niebywałego postępu w dziedzinie techniki i elektroniki. Musimy przyjąć do wiadomości, że system jest totalitarny, bezwględny i w dużym stopniu blokujący jakąkolwiek legalną działalność opozycji. A naszym zadaniem jest tworzenie rozległych struktur społeczeństwa alternatywnego, które spełniać będzie te role, których oficjalny aparat władzy nie będzie chciał realizować i umiejętnie stawiającego opór nieuprawnionym roszczeniom administracji na różnych szczeblach.

Wojciech Polak