Skandaliczny wpis cytowany przez Rosję na łamach Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym Radosław Sikorski sugerował, że to Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na gazociągi Nord Stream, nie był jedynie nieszczęśliwym incydentem. W ostatnim czasie wypowiedzi europosła Platformy Obywatelskiej ponownie cieszą się uznaniem w rosyjskiej propagandzie. Najpierw na antenie Radia ZET były szef polskiej dyplomacji insynuował, że w pierwszych dniach wojny na Ukrainie polski rząd nie był przekonany, jaką powinien przyjąć postawę. Propaganda Putina uznała jego słowa za potwierdzenie absurdalnych tez o planach zajęcia przez Polskę zachodnich terytoriów Ukrainy. Później w wywiadzie dla „Krytyki Politycznej” eurodeputowany przekonywał, że „ukraińskie elity marnowały czas”. Natychmiast wykorzystała to agencja RIA Nowosti, która poinformowała, że „polski były minister mówił szczerze o stanie Ukrainy”, która „jest w opłakanym stanie z powodu korupcji i megalomanii”.

Nad przyczynami szokujących wypowiedzi Radosława Sikorskiego zastanawiali się wczoraj goście programu „Woronicza 17” na antenie TVP Info.

- „Wszyscy chyba oceniliśmy to, poza panem posłem Kropiwnickim, jednoznacznie. Trudno uznać za przypadek to, że po raz kolejny daje się argumenty rosyjskiej propagandzie. Nie wiem, z jakiego powodu Radosław Sikorski to robi”

- powiedziała Anna Maria Żukowska z Lewicy.

- „Zastanawiałam się w ogóle nad jego biografią, bo skąd on się wziął? W 1981 roku wyjechał do Wielkiej Brytanii nauczyć się języka angielskiego, dostał się na Oksford, ukończył go, był tam w jakimś elitarnym klubie, chwali się tym (…). Potem wrócił do Polski, oczywiście jeszcze był Afganistan po drodze, był ministrem w PiS, i nagle potem był ministrem w PO. Jak to jest możliwe? To jest niesamowity człowiek, tylko pytanie, z kim jest powiązany?”

- zastanawiała się parlamentarzystka.

Następnie Żukowska zwróciła się do bezpośrednio do polityków Platformy Obywatelskiej.

- „Chciałabym, żebyście chociaż mieli minimum poczucia wstydu za to, co robi i mówi Radosław Sikorski. Mi się wydaje, że on ma takie poczucie pewności siebie, jest tak butny, właściwie niezależny na pewno od PO, bo zarabia 40 tys. euro miesięcznie za doradzenie nie wiadomo czego nie wiadomo komu, więc właściwie co mu ten Donald Tusk może zrobić?”

- zauważyła, nawiązując do tajemniczych dochodów europosła Sikorskiego.