Jej poszukiwania rozpoczęły się 12 czerwca, a na sprawcę według greckich mediów wskazują zeznania świadków oraz nagrania monitoringu.

- Wideo ma pokazywać, jak Polka wychodzi ze sklepu i siada przed budynkiem. Chwilę później podchodzi do niej zatrzymany oraz inni obcokrajowcy - ci zostali przesłuchani, pobrano od nich próbki DNA i zwolniono – podaje portal niezalezna.pl.

Jak tłumaczyli się przesłuchiwani migranci, 27-latka miała być pod wpływem alkoholu, a oni mieli jej zaproponować „zabranie jej do domu”. Utrzymują też, że zaginiona Polka miała się zgodzić.

- Polka miała wsiąść na motocykl Banglijczyka i udała się do jego domu. 32-latek przyznał że odbył z nią stosunek płciowy. Twierdzi, że po tym zostawił ją w pobliżu budynku i odszedł – czytamy dalej.

Z ustaleń greckiej policji wynika, że w domu zatrzymanego obywatela Bangladeszu znaleziono m.in. „zużytą prezerwatywę, szklanki po piwie i ślady blond włosów”, a „na ciele mężczyzny ponadto ujawniono zadrapania, które mogą wskazywać na walkę”.

Co więcej, dzień po zaginięciu Polski zatrzymany „kupił bilet lotniczy do włoskiego Bermago, gdzie miał się udać 15 czerwca. Śledczy uważają, że próbował uciec” - czytamy.

27-letnia Polka jest nadal poszukiwana. Do akcji grecka policja zaangażowała funkcjonariuszy z różnych jednostek oraz psy poszukiwawcze i wolontariuszy.