Była premier mówiła dziś w Parlamencie Europejskim o konieczności zjednoczenia się w walce z rosyjską dezinformacją i propagandą. Zaznaczyła jednak, że najpierw sam Parlament Europejski musi odpowiedzieć sobie na kilka pytań związanych z podejmowanymi w izbie decyzjami. Przypomniała o zgodzie Unii Europejskiej na budowę gazociągów Nord Stream, co doprowadziło do destabilizacji europejskiej energetyki i gospodarki.

- „Te decyzje zapadały również tutaj. I to kraje Unii Europejskiej popierały takie działania. Nie mówię Państwu tego, aby to wyrzucać, ale po to, aby była w końcu refleksja. I żebyśmy szczerze ze sobą rozmawiali”

- powiedziała.

Eurodeputowana PiS zwróciła również uwagę na niedawny wpis europosła PO Radosława Sikorskiego, który zasugerował, że to Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na gazociągi Nord Stream.

- „Bo jak rozumieć prominentnego polityka Platformy Obywatelskiej, członka EPL, który był kiedyś ministrem spraw zagranicznych w polskim rządzie, jeżeli on wypisuje na Twitterze rzeczy, które są elementem działającym na rzecz Putina i nie ma żadnej reakcji ze strony jego grupy politycznej. Jak rozumieć telefony prezydenta Francji, który w czasie, kiedy Ukraina krwawiła i krwawi, cały czas podtrzymywał dialog z Putinem? Jak rozumiem wiele innych decyzji polityków, którzy nie chcieli wspierać od razu zdecydowanie i mocno, mimo apeli rządu np. Polski, Ukrainy?”

- pytała Beata Szydło.