„Zgromadzenie Parlamentarne jednomyślnie przyjmuje uchwałę wzywającą do przekazania zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych na nowy fundusz odbudowy Ukrainy” – czytamy w oświadczeniu.

Planowane jest także stworzenie mechanizmu pociągania do odpowiedzialności każdego, kto współpracuje z Kremlem. Odpowiedzialność, zgodnie z tą propozycją, powinna przyjąć formę konfiskaty mienia, które zostanie wykorzystane do odbudowy Ukrainy.

„Zgodnie z prawem międzynarodowym kraje mają prawo podjąć środki zaradcze wobec państwa, które poważnie naruszyło prawo międzynarodowe. Nadszedł czas, aby państwa członkowskie Rady Europy przeszły od sankcji na rzecz środków zaradczych”

– czytamy na serwisie internetowym Komisji PACE, która stwierdza także, że zasadność takich środków zaradczych pozostaje „niepodważalna”.

Przypomnijmy, że na szczeblu decyzyjnym w UE na razie nie ma mowy o konfiskacie rosyjskich pieniędzy. Rozważane jest jedynie wykorzystanie dochodów z zamrożonych aktywów Federacji Rosyjskiej na rzecz pomocy Ukrainie. Jak stwierdził wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis, może to być nawet 3 miliardy euro rocznie.

W zeszłym roku zamrożone rosyjskie aktywa wygenerowały około 4,4 miliarda euro zysku. W sumie kraje G7, UE i Australia przejęły około 260 miliardów euro aktywów rosyjskiego banku centralnego, głównie w formie papierów wartościowych i gotówki. Większość środków jest zamrożona za pośrednictwem belgijskiej izby rozliczeniowej Euroclear, gdzie w ubiegłym roku wygenerowały one około 4,4 miliarda euro zysku.

W ramach G7 (USA, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Kanada) w dalszym ciągu debatuje się nad możliwością odebrania zamrożonych środków Federacji Rosyjskiej i przekazania ich Ukrainie bez naruszania zasad prawa międzynarodowego. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania opowiadają się za całkowitą konfiskatą mienia, natomiast najzagorzalszymi przeciwnikami tego pomysłu są Francja i Niemcy, które są zaniepokojone możliwą reakcją Rosji na konfiskatę.