Viktor Obran rozpoczął swoją wizytę w USA od spotkania z byłym prezydentem Donaldem Trumpem.
Konferencja ta gromadzi konserwatystów z całych Stanów Zjednoczonych, a Viktor Orban wystąpił na tym kongresie nie szczędząc ironii z tytułów, które mu przypisują "lewicowe media".
Orban ostro skrytykował także Georga Sorosa. W jego opinii miliarder stworzył armię organizacji pozarządowych oraz centrów uniwersyteckich, które "starają się narzucić swą wolę przeciwnikom".
Jednak największe owacje wywołało inne stwierdzenie węgierskiego premiera.
- Potrzebujemy mniej drag queen i więcej Chucka Norrisa – stwierdził Orban.
Podkreślił też znaczenie rodziny w życiu społecznym oraz zaapelował o budowę "prawnego muru wokół naszych dzieci, aby chronić je przed ideologią gender".