Żołdacy Putina słyszą od niego, że armia Rosji to „walcząca z szatanem armia Boża”, która broni nie tylko ojczyzny, ale i prawosławia. Prawosławny kapelan mówi do nich, że choć wielu nie wróci z bitwy, która ma mieć miejsce kolejnego dnia, w ich duszach „nie powinno być zamieszania i strachu”, ponieważ są „żołnierzami armii Boga”.

Na tym jednak nie koniec. Kapłan zwracając się do żołnierzy mówi o Ukraińcach, którzy… „gloryfikują antychrysta”, zasłaniając się „sprytnymi słowami”, takimi jak demokracja.

Nie może być miłosierdzia dla szatana, bez względu na to, jaki przybiera kształt: żołnierz, stara kobieta czy dziecko”

- mówi dalej prawosławny duchowny.

Stwierdzaj jednocześnie, że wszyscy oni „są jednym ziarnem piekła”. Zaapelował do agresorów, aby „nie zadrżała ich ręka” aby wycelować pocisk skierowany we „wrogów Boga”.

Dalej padają też porównania, w których nie chodzi już o walkę „Rosji z NATO”, ale pojedynek „między złem i dobrem”. Kapelan zagrzewając żołnierzy do walki stwierdza, że będzie ich prowadził sam Mesjasz, a wojsko Putina jest Bożym wojskiem.

 

;