Blok centroprawicy zwyciężył w wyborach parlamentarnych we Włoszech, a nowym premierem zostanie najpewniej liderka Braci Włochów Giorgia Meloni. Rezultat wyborów doprowadza do furii europejskie elity liberalno-lewicowe. Ich niepokoju nie podziela jednak Jerzy Buzek, który do sprawy odniósł się na antenie TVN24.

- „Partia Bracia Włosi, a zwłaszcza jej szefowa Giorgia Meloni, bardzo mocno popierają Ukrainę i jej dążność do swobodnego życia w swoim kraju. To jest bardzo ważne. Również są za bliskimi więzami transatlantyckimi, a to we Włoszech jest rzadkość. Wreszcie są za dobrymi relacjami z Komisją Europejską, bardzo się o to starają. To jest bardzo ważny sygnał, również dla naszego rządu. I dbają o gospodarkę”

- powiedział były premier.

W kontekście różnić pomiędzy koalicjantami obejmującymi władzę we Włoszech europoseł stwierdził, że Giorgia Meloni „jest mocną osobowością i ma zdecydowaną przewagę”.

Największe kontrowersje budzi udział przyjaciela Władimira Putina i członka Europejskiej Partii Ludowej Silvio Berlusconiego w zwycięskiej koalicji. Gość TVN24 przyznał, że jego wypowiedzi na temat trwającej wojny „oczywiście są fatalne”. Jednocześnie europoseł KO wyraźnie odciął się od partii Berlusconiego, na której kongresie jeszcze w maju przemawiał Donald Tusk.

- „On prawie nie istnieje w Europejskiej Partii Ludowej. Nie widzę go na żadnych zebraniach, posiedzeniach, więc jest trochę z boku, a nawet bardzo z boku”

- powiedział przekonując, że EPL nie zgadza się z Berlusconim w wielu aspektach.

Jerzy Buzek został też zapytany o skandaliczną wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która w przeddzień wyborów groziła Włochom blokowaniem unijnych funduszy w przypadku zwycięstwa prawicy.

- „To była bardzo niezręczna wypowiedź. W żadnym wypadku nie powinny były paść takie słowa. To obniża w dużym stopniu niezwykłość działań pani von der Leyen w ostatnim czasie”

- ocenił.

Te „niezwykłe” działania to w jego ocenie zaangażowanie Komisji Europejskiej w pomoc Ukrainie. Zaznaczył jednak, że „nic nie usprawiedliwia takiej wypowiedzi”.