Policjanci domagają się lepszych warunków pracy, adekwatnych wynagrodzeń oraz zwiększenia środków na rozwój i modernizację służb mundurowych. Związkowcom nie udało się jednak porozumieć z ministrem Tomaszem Siemoniakiem, w związku z czym rozpoczęli protest.

- „Na szali jest bezpieczeństwo nas wszystkich. Brak wystarczającej liczby funkcjonariuszy, wynikający z nieodpowiednich warunków pracy oraz niskich wynagrodzeń, skutkuje osłabieniem zdolności operacyjnych policji. Ta sytuacja zagraża efektywności działań prewencyjnych i dochodzeniowych, a także może prowadzić do spadku poziomu bezpieczeństwa obywateli. Rząd, ignorując nasze postulaty, naraża Polskę na realne zagrożenia, które mogą mieć poważne konsekwencje dla stabilności wewnętrznej kraju”

- czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie NSZZ Policjantów.

- „Nasza akcja protestacyjna ma na celu obronę godności funkcjonariuszy, poprawę warunków pracy w policji oraz zapewnienie, że służba ta będzie w przyszłości w pełni efektywna i profesjonalna. Apelujemy do rządu, by przestał traktować nasze postulaty z lekceważeniem, by uszanował prawo do dialogu i zaczął działać na rzecz poprawy sytuacji w naszej formacji”

- dodano.

Zapowiedziano, że „protest będzie trwał do momentu, aż władze wykażą wolę do poważnych negocjacji i podjęcia realnych działań zmierzających do realizacji naszych postulatów”.

- „To MSWiA ponosi pełną odpowiedzialność za to, że sytuacja doprowadziła do eskalacji napięcia i zmusiła nas do podjęcia tej decyzji”

- zaznaczono.