Prokuratura Okręgowa w Zamościu wystąpiła o uchylenie immunitetu europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu na podstawie śledztwa dotyczącego niekorzystnego rozporządzenia mieniem, które zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).

W odpowiedzi na te zarzuty, Czarnecki twierdzi, że jego działania nie zaszkodziły finansom publicznym, a cała kwota, która miała zostać pobrana, została zwrócona do instytucji europejskich.

W swoim oświadczeniu Czarnecki podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy, wszystkie środki zostały już zwrócone, nie naraził na straty polskiego podatnika, nie był formalnie powiadomiony o toczącym się postępowaniu ani przesłuchiwany, co uniemożliwiło mu obronę swojego dobrego imienia.

Ryszard Czarnecki wyraził także swoje zdziwienie koincydencją skierowania sprawy do Brukseli w okresie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego.

"W związku z informacją o wystąpieniu prokuratury o odebranie mi immunitetu oświadczam:

  1. Zależy mi na jak najszybszym wyjaśnieniu tej sprawy
  2. Wszystkie środki, o które zwrócił się Parlament Europejski, już dawno zostały zwrócone
  3. Nie naraziłem na żadne straty również polskiego podatnika
  4. O toczącym się postępowaniu nigdy nie byłem formalnie powiadomiony, a tym samym nie byłem również nigdy przesłuchiwany i nie miałem możliwość obrony swojego dobrego imienia
  5. Zwracam uwagę na interesującą koincydencję skierowania tej sprawy do Brukseli w momencie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego"

- czytamy we wpisie Ryszarda Czarneckiego na portalu X.