Prokuratura Okręgowa w Zamościu wystąpiła o uchylenie immunitetu europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu na podstawie śledztwa dotyczącego niekorzystnego rozporządzenia mieniem, które zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
W odpowiedzi na te zarzuty, Czarnecki twierdzi, że jego działania nie zaszkodziły finansom publicznym, a cała kwota, która miała zostać pobrana, została zwrócona do instytucji europejskich.
W swoim oświadczeniu Czarnecki podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy, wszystkie środki zostały już zwrócone, nie naraził na straty polskiego podatnika, nie był formalnie powiadomiony o toczącym się postępowaniu ani przesłuchiwany, co uniemożliwiło mu obronę swojego dobrego imienia.
Ryszard Czarnecki wyraził także swoje zdziwienie koincydencją skierowania sprawy do Brukseli w okresie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego.
"W związku z informacją o wystąpieniu prokuratury o odebranie mi immunitetu oświadczam:
- Zależy mi na jak najszybszym wyjaśnieniu tej sprawy
- Wszystkie środki, o które zwrócił się Parlament Europejski, już dawno zostały zwrócone
- Nie naraziłem na żadne straty również polskiego podatnika
- O toczącym się postępowaniu nigdy nie byłem formalnie powiadomiony, a tym samym nie byłem również nigdy przesłuchiwany i nie miałem możliwość obrony swojego dobrego imienia
- Zwracam uwagę na interesującą koincydencję skierowania tej sprawy do Brukseli w momencie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego"
- czytamy we wpisie Ryszarda Czarneckiego na portalu X.
— Ryszard Czarnecki (@r_czarnecki) February 26, 2024