Ci mieszkańcy krajów europejskich. których Rosja uznaje za wrogów, stają się ofiarami zmasowanej internetowej kampanii nienawiści, zalewu kłamliwych, nawołujących do przestępstw, postów, artykułów, memów, filmów, a nawet piosenek.

Zdaniem ofiar rosyjskiej kampanii nienawiści sojusznikiem Rosjan są amerykańskie portale społecznościowe (takie jak Facebook, Twitter i YouTube), które ignorując skargi na rosyjskich propagandzistów szerzących nienawiści i nawołujących do przestępstw, nie blokując ich kont i kanałów, nie kasując ich postów. Taka prorosyjska polityka amerykańskich portali społecznościowych zdecydowanie kontrastuje z tym, jak bezwzględnie i skutecznie kasowane i blokowane są treści patriotyczne, konserwatywne czy narodowe, oraz profile je udostępniające, polskich użytkowników tych amerykańskich portali.

Rosyjscy i działający na rzecz Rosji internetowi hejterzy niezwykle umiejętnie wykorzystują luki w prawie, bezczynność policji i sądów, a nawet mainstreamowych mediów. Rosyjskie trolle w swojej internetowej działalności dehumanizują swoich przeciwników, kreują fałszywy ich wizerunek jako potworów, czym usprawiedliwiają agresję i nawoływanie do zamordowania krytyka Rosji. W swoim działaniu rosyjska propaganda korzysta ze zjawiska polegającego na tym, że im bardziej dehumanizuje się jakąś grupę, tym bardziej wzrasta akceptacja na stosowanie przemocy wobec tej grupy – np. dlatego środowiska lewicowe i pseudo liberalne w naszym kraju szkalują polskich patriotów, nazywając ich faszystami, by wzrastała społeczna akceptacja dla stosowanie terroru i przemocy wobec polskich patriotów, katolików, antykomunistów, konserwatystów czy nacjonalistów.

Rosyjska wojna informacyjna charakteryzuje się wieloletnim przygotowywaniem zaplecza propagandowego dla działań w realu. Jeszcze dłuższy jest proces przygotowań do przeprowadzania kampanii propagandowych. Przygotowania do pierwszej w XXI wieku rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 roku rozpoczęło się dziesięć lat wcześniej. Korzystając z wieloletniej, inspirowanej przez Moskwę kampanii rzekomo antyfaszystowskiej i rzekomo antynazistowskiej, czyli szkalowania przez zinfiltrowaną przez Rosjan zachodnią lewicę i pseudo liberałów ich przeciwników ideowych z prawej strony jako faszystów i nazistów (czy neofaszystów i neonazistów), w 2014 roku (tak jak i w 2022) Rosjanie swoją agresję na Ukrainę uzasadniali potrzebą rzekomego wyzwolenia Ukrainy rzekomo okupowanej przez nazistów i faszystów.

Zasady prowadzenia wojny informacyjnej są jednym z przedmiotów, jakie wykładane są zaufanym studentom w Rosji. Instrumentem wojny propagandowej są dla władz Rosyjskich media. Internet niezwykle ułatwia Rosjanom prowadzenie swojej wojny informacyjnej, zapewniając im natychmiastowe dotarcie do nieograniczonej ilości odbiorców.

Rosja swoją wojnę informacyjną prowadzi za pośrednictwem farm trolli, czyli przedsiębiorstw prywatnych wykonujących działania zlecone przez władze. Pracownicy tych firm w ramach obowiązków służbowych udają (w internecie kierowanym do społeczeństw zachodu) w rzeczywistości nieistniejące liczne osoby, prowadzą profile w rzeczywistości nieistniejących inicjatyw, szerzą antyamerykańską i prorosyjską propagandę. Celem takich działań jest zmiana proporcji komentarzy, tak by było więcej prorosyjskich niż antyrosyjskich.

Etatowi rosyjscy trolle w ramach swojej zawodowej działalności zalewają swoimi krytycznymi komentarzami wpisy krytyków Rosji – często nie tylko te dotyczące Rosji, ale wszelkie, używając argumentacji ad personam, a nie odnoszącej się do meritum sprawy (czyli nie polemizują z tym, co ktoś powiedział, tylko szkalują wrogiego nadawcę jako k…e czy h..ja).

Taka kłamliwa propaganda w internecie jest nieświadomie powtarzana przez internautów, którzy stają się pudłami rezonansowymi sowietów. By zyskać zaufanie nieświadomych odbiorców z zachodu, by powtarzali oni rosyjską propagandę, Rosjanie umiejętni wykorzystują realne problemy i medialne tabu wokół tych kwestii – np. przemilczanie islamskiego zagrożenia, a w ostatnich czasach covidowy faszyzm odbierający bezprawnie prawa i wolności obywatelskie, wpędzający ludzi w nędze. Ludzie będący ofiarami kłamstw i bezprawnych, sprzecznych z nauką i ze zdrowym rozsądkiem działań, władz i mainstreamowych (monopolizujących debatę) mediów zaczynają pokładać zaufanie w zależnych od Rosjan mediach mówiących prawdę o islamistach czy covidowym faszyzmie. Rosjanie owo zaufanie wykorzystują, by sączyć odbiorcom jad swojej rosyjskiej imperialistycznej zbrodniczej propagandy. Najpierw się uwiarygodniają, legendują, a potem gdy już mają zaufanie odbiorców, zaczynają wykorzystywać zależne od nich media do szerzenia rosyjskiej propagandy.

By rosyjska propaganda docierała do odbiorców na zachodzie, Rosjanie w swoich instytucjach zatrudniają propagandzistów z zachodu. Rosjanom sprzyja też głupota mediów na zachodzie, które absolutnie nie rozumiejąc realiów rosyjskiego imperializmu, bezkrytycznie powtarzają wszelką rosyjską propagandę.

O mechanizmach rosyjskiej wojny informacyjnej w internecie można się dowiedzieć z (wydanej przez wydawnictwo Sine Qua Non) pracy „Trolle Putina. Prawdziwe historie z frontów rosyjskiej wojny informacyjnej” autorstwa Jessikki Aro. Fińskiej specjalistki w tematyce krajów postsowieckich, opisującej systematyczną likwidację praw i wolności obywatelskich w Rosji, która, za opisywanie rosyjskiej akcji propagandowej poza granicami Rosji, stała się ofiarą wieloletniej zmasowanej akcji szkalowania i zastraszania przez rosyjski aparat propagandowy w internecie i jego współpracowników w Europie.