Gdy Rachoń próbował zadać pytanie przewodniczącemu Platformy Obywatelskiej, ten zaczął straszyć dziennikarza wezwaniem policji oraz drwił z „nieestetycznego” wyglądu Rachonia.

Do walki z dziennikarzem ochoczo włączyli się również lider AgroUnii Michał Kołodziejczak, który momentalnie wcielił się w rolę ochroniarza Tuska, odpychając red. Rachonia i uniemożliwiając zadawanie przez niego pytań.

Natomiast inny z przybocznych Tuska podczas konferencji, były zastępca Jerzego Urbana w tygodniku „Nie”, Andrzej Rozenek, postanowił próbować zastraszyć Michała Rachonia, wypowiedzianą do niego groźbą: „Dopadniemy cię”.