"23 lipca 1944 roku... To dla mieszkańców Chłaniowa i Władysławina niemal ostatni dzień wojny, ale jakże tragiczny... Wystarczyło kilka godzin, aby wsie niemal przestały istnieć. Najmłodsza ofiara miała 3 lata, najstarsza - 78. W okrutny sposób zamordowano niewinnych ludzi" - przypominają chłaniowskie instytucje publiczne. 

"70 lat temu, gdy w innych miejscowościach Gminy Żółkiewka panowała radość z wypędzenia Niemców, w Chłaniowie i Władysławinie był ogromny smutek, łzy i przygotowania do wielkiego pogrzebu...

26 lipca 1944 roku odbył się pogrzeb zamordowanych. Wszystkich pochowano w zbiorowej mogile na tutejszym cmentarzu. Dziwny to był pogrzeb, nie było modlitw, nie było mszy pogrzebowej, nie słychać było bijących dzwonów. W wykopanym na cmentarzu długim dole kładziono po kolei, obok siebie zbite z desek paczki z ciałami pomordowanych...

Kiedy po [ponad] 70 latach, po raz kolejny wspominamy wydarzenia związane z pacyfikacją, znów targają nami ogromne emocje, znów ciężko zmierzyć się z historią. Należy się modlić, by Bóg uchronił nas od pogardy i nienawiści" - czytamy dalej.

Jak przypomina z kolei IPN, w dniu 22 lipca 1944 roku pozostający w służbie niemieckiej żołnierze 2 Ukraińskiego Legionu Samoobrony przeprowadzili pacyfikacje dwóch polskich wsi położonych na terenie Lubelszczyzny – Chłaniów i Kolonia Władysławin, dokonując zabójstw 44 zamieszkałych w tych miejscowościach osób, w tym kobiet i dzieci. Działania te miały stanowić odwet za ostrzelanie poprzedniego dnia przez partyzantów pojazdu, którym przemieszczali się niemieccy oficerowie. 

bbb/ipn.gov.pl,chlaniow.szkola.pl