15 lat temu, 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie zmarł gen. Ryszard Kukliński. A choć ceremonia żałobna odbyła się na amerykańskim cmentarzu narodowym Arlington, to zmarły pochowany został w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach wojskowych. W ten sposób wrócił już na zawsze do Ojczyzny, którą bronił przez atomowym piekłem.

To bowiem szykowali Polsce Sowieci i o tych planach przez 10 lat przekazywał Amerykanom informacje gen. Kukliński. W końcu jednak, w nocy z 7 na 8 listopada 1981 r. nasz bohater został wraz z żoną i dwoma synami potajemnie wywieziony z Polski.

Po przybyciu do USA, otrzymał stanowisko eksperta Departamentu Obrony i Departamentu Stanu. Został też pułkownikiem armii amerykańskiej i dostał wysokie odznaczenie CIA. W 1984 r. PRL-owski sąd wojskowy skazał go na karę śmierci za zdradę i zdegradował.

Uniewinniony został dopiero w 1997 r.  W latach 2002-2004 często przyjeżdżał do Polski, w której chciał zamieszkać na stałe. Niestety, nie zdążył.

Cześć Jego Pamięci!

erl